Ludzie zaczynają chorować. Winna jest góra śmieci?

Czytaj dalej
Fot. Katarzyna Ponikowska
Katarzyna Ponikowska

Ludzie zaczynają chorować. Winna jest góra śmieci?

Katarzyna Ponikowska

Mieszkańcy Klucz coraz częściej zapadają na dolegliwości związane z alergiami i dusznościami. Ludzie zastanawiają się nad tym, czy ma to związek z odpadami składowanymi przy ul. Osada.

Z informacji Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „Zdrowie” w Kluczach wynika, że u pacjentów odnotowuje się coraz więcej schorzeń górnych dróg oddechowych i przypadków związanych z alergicznymi zmianami skórnymi.

Na razie nie ma dowodu na to, że przyczyną mogą być odpady składowane przy ul. Osada, ale mieszkańcy łączą ze sobą te dwie rzeczy.

- Mieszkamy 200-300 metrów od tej góry śmieci i odór jest niesamowity. Już nawet znajomi nie chcą do nas przyjeżdżać, bo kto chciałby siedzieć w takim smrodzie - denerwuje się Grzegorz Smentek z Klucz. Najgorsze jest to, że jego 28-letnia córka od około miesiąca ma bardzo poważne problemy ze zdrowiem.

- Męczą ją takie duszności, że ciężko jest jej cokolwiek robić. Nigdy wcześniej nie miała takich dolegliwości. Żadne leki nie pomagają. Nie mamy pojęcia, co to jest - martwi się pan Grzegorz. Jego zdaniem, wysypisko, które zrobiły firmy przy ul. Osada może mieć wpływ na stan zdrowia jego córki.

- Pojawiło się bardzo dużo robactwa: muchy, pluskwy, karaluchy, do tego plaga szczurów. Kiedyś tego u nas nie było. Jest coraz cieplej, a to oznacza, że może być jeszcze gorzej - uważa mieszkaniec Klucz. Ludzie się boją, bo zarówno szczury, jak i robaki mogą przenosić groźne choroby.

Sprawą zainteresował się Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Olkuszu.

- Codziennie monitorujemy przypadki zakażeń i zachorowań na choroby zakaźne wśród mieszkańców Klucz - informuje inspektor Agata Knapik. Jednocześnie uspokaja, że obecnie nie zarejestrowano wzrostu przypadków takich zachorowań.

W Kluczach mnożą się muchy, karaluchy i szczury. Ludzie boją się o swoje zdrowie

Jednak w związku z faktem rozprzestrzeniającej się plagi szczurów i much inspektor dwukrotnie występowała do wójta Norberta Bienia z wnioskiem o zarządzenie dotykowych akcji deratyzacyjnych na tym terenie, przeprowadzenie zabiegów dezynsekcji wokół miejsc zamieszkania oraz o dodatkowe oznakowanie pobliskich tzw. dzikich kąpielisk. Woda może być zanieczyszczona odchodami gryzoni.

Wkrótce w urzędzie gminy ma się odbyć spotkanie przedstawicieli Sanepidu, NZOZ „Zdrowie” i Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Nie jesteśmy lekarzami, więc nie potrafimy stwierdzić, czy śmieci rzeczywiście mają wpływ na problemy mieszkańców ze zdrowiem, ale pewne jest to, że te taka góra odpadów zagraża i ludziom, i środowisku - podkreśla Norbert Bień.

Dlatego trzeba ten teren jak najszybciej uprzątnąć.

Przypomnijmy, że starosta Paweł Piasny w czerwcu cofnął decyzję na zbieranie odpadów przez firmę Martex. Została ona zobowiązana do usunięcia śmieci. Na razie jednak idzie to bardzo opornie.

Katarzyna Ponikowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.