Nie dawcy serca, a ludzie z sercem
Sławomir Pyda, laureat plebiscytu „Osobowość Roku 2016” opowiedział nam o swoim hobby. Jest założycielem grupy „Free Oświęcim - motocykliści z pasją”, która chce pomagać dzieciom.
Sławomir Pyda z Polanki Wielkiej jest motocyklistą, któremu nie w głowie zawrotna prędkość i szaleństwa na drogach. Chce dzielić się dobrem z innymi i zmienić krzywdzące stereotypy na temat miłośników jednośladów. Działa w grupie Free Oświęcim - motocykliści z pasją, której jest założycielem.
Dzięki grupie, na twarzach setek dzieci pojawiły się uśmiechy. - One nie potrzebują drogich prezentów, ale chcą, by poświęcić im czas - podkreśla Sławomir Pyda.
Motor to całe jego życie
Miłość do motoryzacji pojawiła się u niego za młodu. Mając siedem lat, wsiadł na swój pierwszy motorower. Początkowo jeździł nim tylko po polnych dróżkach i wokół domu.
- Czasem wymykałem się rodzicom, by pojechać gdzieś dalej - wspomina Sławomir Pyda. Później wraz z kolegami zaczął przerabiać stare motory. - Spędzaliśmy całe dnie brudni od smaru - śmieje się. Jak mówi, to wtedy poczuł prawdziwą „miętę” do motoryzacji. - Jak jeżdżę, to czuję się, jakbym latał - mówi mężczyzna.
Pasję podziela jego starsza córka, Kinga, która ma dziewięć lat. Chętnie wsiada z tatą na motocykl. - Mam jeszcze drugą córkę, ale ma dopiero trzy latka, więc nie wiadomo, czy załapie bakcyla. Mam taką nadzieję - śmieje się.
Chcę dzielić się dobrem
W maju ub. roku pan Sławomir zaczął szukać motocyklistów, którzy razem z nim pojadą odwiedzić wychowanków Domu Dziecka w Oświęcimiu.
- Nie wiedziałem, ilu chętnych przyjedzie. W dodatku padał deszcz - opowiada. Dojechało 16 motocyklistów. Nakupili pełno słodyczy. - Dzieciaki były wniebowzięte - cieszy się.
Zaprezentowali im pokaz kaskaderski na motorach, puścili też film o motocyklach i razem zjedli posiłek. - Dzieci siadały nam na kolanach. Widać, że brakuje im bliskości - wzrusza się mężczyzna. Te chwile utwierdziły go w przekonaniu, że stworzenie grupy jest odpowiednim pomysłem. Tak powstał Free Oświęcim - motocykliści z pasją.
Za cel obrali sobie niesienie radości dzieciom. Od tego czasu zorganizowali już kilka imprez z paradami motocyklowymi, pokazami ratowników medycznych, watą cukrową i słodyczami.
Za każdym razem, kiedy grupa opuszcza odwiedzane placówki, dzieci stoją w drzwiach i pytają, kiedy znowu wrócą. Często wpadają z wizytą bez żadnej okazji, żeby pograć w piłkę, czy pomalować bombki przed świętami.
Jedną z ważniejszych akcji Free Oświęcim była pomoc samotnemu mężczyźnie. Musiał on pilnie wyremontować pokój, by jego dzieci mogły z nim spędzić święta w godnych warunkach. To też się udało.
Grupa liczy już ok. 90 osób. Teraz starają się o uzyskanie tytułu stowarzyszenia. Poprzez swoje działania grupa chce zmienić stereotyp, że motocykliści, to tylko dawcy organów. Jak mówią, nie każdy, kto jeździ jednośladem, ma w głowie tylko zawrotną prędkość i brawurę. Zaznaczają też, że często to kierowcy osobówek stwarzają większe niebezpieczeństwo. - Nie zwracają uwagi, nie patrzą w lusterka albo specjalnie zajeżdżają nam drogę - mówi Sławomir.