4 czerwca 1989. Jak w historycznych wyborach głosowali Lubuszanie
Nic nie zapowiadało historycznego przełomu. 4 czerwca 1989 pogoda w Lubuskiem była pieska. Padało, było chłodno. Z plakatów na płotach patrzyły zszargane plakaty. Idący do urn Lubuszanie w większości sądzili, że władza chce tylko kolejny raz się przetasować. A wokół puste półki i marzenie o azylu w Pewexie. I pierwsze zaskoczenie. Do ręki dostali sześć list.
Decyzja o przeprowadzeniu tych wyborów zapadła podczas obrad Okrągłego Stołu. Nie, nie były do końca demokratyczne, a tylko w 35 proc. Bowiem z góry było wiadomo – i to był kompromis władzy i opozycji – że 65 proc. miejsc zajmą kandydaci wyznaczeni przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i jej sojuszników.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień