47. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. "Johnny" - czyli jak oswoić śmierć? Dawid Ogrodnik, Anna Dymna

Czytaj dalej
Fot. Karolina Misztal
Maja Czech

47. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. "Johnny" - czyli jak oswoić śmierć? Dawid Ogrodnik, Anna Dymna

Maja Czech

W poniedziałek 12 września rozpoczęła się kolejna edycja Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. O godzinie 11.00 odbył się pokaz filmu "Johnny" inspirowana życiem księdza Jana Kaczkowskiego. Historia o księdzu i chuliganie. "Johnny" opowiada o śmierci z uśmiechem na twarzy.

Johnny - 47. FPFF

Tuż po seansie filmu, odbyła się konferencja prasowa z twórcami "Johnnego". Na panelu pojawili się:

Oraz aktorzy:

Johnny - jak powstał film?

Producent Robert Kijak opowiedział o pierwszym momencie, w którym ujrzał scenariusz na film.

Kraszewski zachęcił mnie do przeczytania go. To był czas pandemii- drugi lockdown. Nie mogłem oderwać się od czytania.
Odesłałem sms-a, że musimy koniecznie zrobić to razem. Potem już zaczęły się telefony do rodziny Kaczkowskich. W styczniu pojawił się w mojej głowie pomysł, aby zaangażować w to Daniela Jaroszka. - mówi Kijak

Producent wyjawił, że zainspirowały go przede wszystkim akcje społeczne, które produkował Jaroszek.

Zależało mi na tym, aby film wyreżyserował ktoś nowy, młody. Zobaczyłem teledysk Darii Zawiałow (również grał w nim Dawid Ogrodnik - red.)
Przeszukałem portfolio Daniela, tam również były spoty reklamowe. Ludzie pytali, czy nie boję się oddać projekt debiutantowi. Nie żałuję.

Johnny. Daniel Jaroszek - reżyser debiutant

Daniel Jaroszek po raz pierwszy podjął się zadania wyreżyserowania filmu fabularnego. Wcześniej zajmował się produkcją teledysków i spotów reklamowych.

nie przypuszczałem, że będę reżyserował film fabularny. Dwa lata temu nie miałem o tym pojęcia, nie wiem czy mam dzisiaj.
To były dla mnie studia, z tak wspaniałą obsadą mogłem się tego nauczyć. Nie skończyłem żadnej szkoły filmowej.

Dawid Ogrodnik wcielił się w rolę tytułową - zagrał Księdza Jana Kaczkowskiego
To kolejna rola biograficzna aktora. Jak mówi, to spotkanie nie tylko z fizycznością ale i psychiką. W budowaniu roli kluczowa dla niego była prostolinijne traktowanie wiary przez Kaczkowskiego.

Prostolinijne nie znaczy prostackie. - mówi Ogrodnik - Prostolinijność ma swoje zasady - ona mnie przekonuje i do mnie trafia.
Zjawiska występujące w kościele są dla mnie problematyczne. Przed rolą nie wiedziałem, jak moja wiara ma funkcjonować, jakie są przepisy i zasady. On mi to wytłumaczył.

Dawid Ogrodnik zasięgnął inspiracji również u swoich prywatnych znajomych.

Dzwoniłem do przyjaciela w Kurii gnieźnieńskiej, ks. Marcina. - mówi - Zapytałem dlaczego nie mówi się o tym wprost? O tym, co czytam w książkach Jana. Dlaczego nie jest to przekazane do szerszej wiadomości? Wielu osobom by to pomogło.
W prostolinijności kryje się szeroka wiedza ogólna, która pozwala interpretować wiarę w sposób przystępny.

Maciej Kraszewski - scenarzysta sopocianin

Maciej Kraszewski, podobnie jak ksiądz Jan, pochodzi z Sopotu. Obaj mężczyźni znali się. Być może dlatego scenariusz początkowo liczył aż 300 stron.

Chciałem zobaczyć jak funkcjonuje hospicjum. Polecono mnie Janowi. Coś już o nim wcześniej wiedziałem. Po mojej wizycie zaprzyjaźniliśmy się. Lubiliśmy razem żartować. - mówi Kraszewski

Ze wspomnień scenarzysty wynika, że Jan Kaczkowski był człowiekiem władczym i stanowczym.

Zrobił kilka kroków do pary pacjentów, których przytulił, a potem rzucił uwagę dotyczącą podłogi - wspomina -
Widziałem trzech innych ludzi w ciągu 10 minut. Wielka charyzma.

Byłem nawet u niego na spowiedzi kilka razy. Pomysł na to, aby w ten sposób to opisać narodził się 3 lata temu na pierwszej edycji rozdania okularów Kaczkowskiego.

Pomorski kucharz bohaterem filmu

Maciej Kraszewski poznał Patryka Galewskiego (drugiego bohatera filmu) oraz jego synka - Jana. Po usłyszeniu historii relacji przestępcy i księdza, Kraszewski miał pomyśleć - "no, chyba mam historię"

Patryka Galewskiego - recydywistę, zagrał znakomity Piotr Trojan.

Jak film? Ciężko powiedzieć - przyznaje pierwowzór -Dotyka mnie to bardzo głęboko, otwierają się we mnie przestrzenie bliskie Janowi. Dzięki niemu mam przyjemność bycia tu z państwem. Potrafię czuć w sposób autentyczny miłość. Bardzo się cieszę, że ta produkcja powstała i pamięć o Janie będzie trwała

Piotr przyjechał na pierwsze spotkanie do mojej restauracji - w dość dynamicznym okresie sezonu letniego. Piotr
miał duże oczy, jak wziął węgorza do ręki - śmieje się Galewski, który dziś jest profesjonalnym kucharzem w dwóch restauracjach na Pomorzu

Patryk oprowadził mnie po Pucku. - mówi odtwórca roli, Piotr Trojan- Byliśmy w jego mieszkaniu, w knajpie w której pracował. Poznałem fajnego kolesia. Kogoś innego niż postać, którą miałem zagrać.

Anna Dymna o Janie Kaczkowskim

Na pokazie pojawiła się również niezastąpiona Anna Dymna. Opowiedziała ona o tym, dlaczego zdecydowała się podjąć rolę w filmie "Johnny".

Ja w tym filmie nie gram, tylko jestem. Ksiądz Jan Kaczkowski był dla mnie inspiracją, mimo, że o tym nie wiedział. Okazało się, że on również mnie znał i ja także byłam dla niego inspiracją.
Większość osób wie o tym, że Dymna dziś zajmuje się działalnością na rzecz osób chorych i umierających.

Weszłam w świat osób cierpiących i umierających. W programie "Spotkajmy się" rozmawiam z nimi od 20 lat.
Dowiedziałam się, że ludziom, którzy umierają potrzebna jest normalność. Ksiądz Jan ją miał. Spokój, zwyczajność normalność - człowiek ci powie co masz mówić. - mówi Dymna

W tym filmie jest jeszcze jedna ważna rzecz. Każdy człowiek jest dobry tylko czasem o tym nie wie. Każdy nosi w sobie światło.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

47. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni wystartował, 12.09.2022

Maja Czech

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.