Alicja Czubek, naczelna pielęgniarka w Sądeckim Hospicjum, pracuje z miłością
Alicja Czubek, naczelna pielęgniarka Sądeckiego Hospicjum zaczyna pracę o 6.45. Tak jest od 2012 roku, odkąd powstało hospicjum.
Dobrze zna realia tej pracy. Na jej głowie jest organizacja pracy całego personelu. Jej dzień pracy zaczyna się od obchodu. Mogę towarzyszyć pani Alicji w pracy, więc zaglądamy po kolei do pokojów. Pielęgniarki omawiają stan każdego z pacjentów, nocna zmiana przekazuje informacje porannej.
Na dolnej kondygnacji jest jedenaście sal. W większości umieszczono po dwóch pacjentów. Jeden pokój zajmuje ciężko chory starszy pan. Na oddziale jest dziwiętnastu chorych. W każdym pokoju są osobne toalety z natryskiem i potrzebnymi rzeczami do pielęgnacji, na ścianach wiszą telewizory, zadbano także o obrazy.
W usytuowanej na środku korytarza dyżurce pielęgniarskiej, na parapecie stoi radio, na półce kilka figurek aniołków - stróżów. Pomagają pielęgniarkom opiekować się cierpiącymi w stanie terminalnym, czyli nie rokującym już na wyleczenie. Alicja Czubek mówi, że zwykle na jednej zmianie pracują po trzy pielęgniarki, ale dzisiaj pomagają im praktykanci ze szkoły medycznej, oraz studentki pielęgniarstwa. Po godz. 13 przyszła również wolontariuszka. Ich pomoc w opiece nad chorymi jest nieoceniona.
Czytaj więcej:
- "Jestem pielęgniarką i... rodziną". W hospicjum panuje rodzinna atmosfera?
- Śmierć nie jest tematem tabu w hospicjum?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień