Bogusław Kwiecień

Anna, „dziewczyna wyklęta”, skazana za miłość na tortury i pięć lat więzienia

Anna Zabrzeska miała 26 lat, gdy została aresztowana przez Urząd Bezpieczeństwa. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Katowicach w 1950 roku została Fot. archiwum PMAB Anna Zabrzeska miała 26 lat, gdy została aresztowana przez Urząd Bezpieczeństwa. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Katowicach w 1950 roku została skazana na pięć lat więzienia
Bogusław Kwiecień

Przez 11 miesięcy była brutalnie przesłuchiwana przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Gdy wreszcie odzyskała wolność, nie była już sobą. Więzienne przeżycia zmieniły jej psychikę.

Pięć lat spędziła w więzieniu za rzekomą pomoc udzieloną „szpiegom”. Skazana przez stalinowski sąd w Katowicach w 1950 r. Anna Zabrzeska miała wówczas 26 lat.

- Dzisiaj trudno znaleźć rozmówcę, który pamięta powojenną, nieraz bardzo tragiczną polską codzienność z lat 1945 - 1956 - zauważa dr Adam Cyra, historyk Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. - Do takich niezwykłych świadków historii należy właśnie pani Anna - dodaje.

Miłość z obozu

W czasie okupacji niemieckiej, podobnie jak wielu oświęcimian, pomagała więźniom Auschwitz. Podrzucała żywność i lekarstwa w miejsca, gdzie pracowali. Odbierała też od nich grypsy i przesyłała rodzinom uwięzionych. Jej nazwisko znajduje się w książce Henryka Świebockiego „Ludzie dobrej woli” poświęconej mieszkańcom ziemi oświęcimskiej i okolic, którzy w czasie okupacji niemieckiej w latach 1940-1945 z narażeniem życia nieśli pomoc osadzonym za drutami niemieckiego obozu.

W ten sposób Anna Zabrzeska poznała Tadeusza Cieślę, który pracował w komandzie budującym ogrodzenia wokół domów zajętych przez Niemców. Z czasem narodziło się między nimi głębsze uczucie. Zdarzało się, że Anna ryzykowała życiem i łamała zakazy władz obozowych, chodząc po wałach nad Sołą, żeby zobaczyć w oknie bloku nr 5 Tadeusza.

Był od niej o cztery lata starszy. Ukończył przed wojną gimnazjum i podchorążówkę. Brał udział w kampanii wrześniowej 1939 r. Niemcy aresztowali go, gdy próbował się przedostać do Francji, gdzie tworzyło się Wojsko Polskie. Do Auschwitz trafił w sierpniu 1940 r. Był tutaj więziony do 1944 r., gdy przeniesiono go do podobozu KL Flossenburg - Leitmeritz na terenie Czech, skąd udało mu się zbiec wiosną 1945 r. Po wojnie znalazł się na Śląsku, gdzie planował podjąć studia na Politechnice Gliwickiej. Tutaj poznał byłych żołnierzy Armii Krajowej i wkrótce został kurierem II Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa.Kilka razy potajemnie przekraczał granice ówczesnej Polski.

Na wiosnę 1948 r. został aresztowany. Zdołał zbiec, wyskakując z pociągu, gdy był przewożony do więzienia w Lubaniu. Doznał wtedy urazu żeber.

Szukając wówczas pomocy, odnalazł Annę, która mieszkała już w Katowicach. Udało się znaleźć dla niego bezpieczne mieszkanie, gdzie wrócił do zdrowia. Jesienią 1949 r. został ponownie zatrzymany podczas próby przekroczenia granicy. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na karę śmierci. Wyrok wykonano 9 lipca 1952 r.

- Podczas prowadzonego wtedy śledztwa ubowcy wpadli na trop pani Anny- mówi Adam Cyra.

Brutalne przesłuchania

W grudniu 1949 r. Anna Zabrzeska została aresztowana. Kilka miesięcy była brutalnie przesłuchiwana. Zdarzało się, że oficerowie UB podkutymi butami deptali jej po nogach. Codziennością była tzw. gimnastyka, gdy w butach na obcasach musiała wykonywać sto przysiadów. Ubowcy chcieli z niej wymusić zeznania o współpracy z Tadeuszem Cieślą. W końcu odmówiła zeznań, ale im mniej mówiła, tym bardziej ją bito. Na zawsze pozostały jej w pamięci twarze śledczy z aresztu UB w Katowicach.

Po 11 miesiącach śledztwa stanęła przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Katowicach. Została skazana na pięć lat więzienia za „udzielenie schronienia oraz przyjęcie obcej waluty od agentów II Korpusu Andersa Tadeusza Cieślika i Anny Neuman.

- Pani Anna nie wykonywała żadnych zadań politycznych. Można powiedzieć, że została skazana na pięć lat więzienia jedynie za głębokie uczucie do Tadeusza Cieśli - zaznacza dr Cyra.

Najpierw przez 20 miesięcy była więziona w Katowicach, potem w Cieszynie, Gliwicach i Grudziądzu. W celach przebywała ze złodziejkami, zabójczyniami, oszustkami i prostytutkami. W Grudziądzu poważnie zachorowała. Miała być operowana w więziennym szpitalu, ale nie zgodziła się.

Wolność odzyskała 13 listopada 1954 r. Więzienne przeżycia zmieniły jej psychikę. Dawniej wesoła, towarzyska osoba, zaczęła unikać ludzi. Nigdy nie chciała rozmawiać na ten temat i tak jest do dzisiaj. - Mama przeprasza, ale nie jest w stanie wracać do swoich traumatycznych wspomnień z przeszłości - powiedziała nam Wiktoria Czernicka-Białczyk, córka pani Anny, gdy poprosiliśmy ją o kontakt z mamą.

Po wyjściu z więzienia w Grudziądzu wróciła do Oświęcimia, gdzie żyje do dzisiaj. Ma 94 lata.

Na „czarnej liście” SB była do 1989 r. Jej nazwisko znajduje się jeszcze w wewnętrznym biuletynie SB pod nazwą „Informator o osobach skazanych za szpiegostwo w latach 1944 - 1984”, który wydany został w 1987 r. - To właśnie w tym informatorze, który przekazał mi były kurier II Korpusu Wojciech Drewniak, po raz pierwszy zetknął się z historią pani Anny. Tam był również jej adres, pod którym mieszkała w Oświęcimiu - mówi Adam Cyra. Któregoś dnia pani Anna odwiedziła go w Muzeum.

Wtedy m.in. pokazał jej akta z procesu rehabilitacyjnego Tadeusza Cieśli (sąd oczyścił go z zarzutów w 1996 r.) i protokół z wykonania wyroku śmierci. - Zaczęła płakać i trwało to bardzo długo. W końcu zabrakło jej łez... Prawdopodobnie przez wiele lat żyła ułudą, że Tadeusz żyje, że może gdzieś ułożył sobie życie - przypuszcza historyk, który nazywa ją „dziewczyną wyklętą”.

Bogusław Kwiecień

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.