Antoni Gryzina-Lasek. Człowiek wierny Ojczyźnie

Czytaj dalej
Fot. Zbiory rodzinne
Dawid Golik

Antoni Gryzina-Lasek. Człowiek wierny Ojczyźnie

Dawid Golik

W 2018 r. mija sto lat od odzyskania przez Polskę niepodległości. Przez cały rok Oddział IPN w Krakowie będzie prezentować na stronie www.ipn.gov.pl oraz na łamach „Gazety Krakowskiej” mniej znane lub zapomniane dziś osoby, zasłużone dla odrodzenia wolnej ojczyzny. Bohaterem kwietnia jest Antoni Gryzina-Lasek.

W ruchu niepodległościowym działał czynnie od czasów gimnazjalnych. Nie zabrakło go wśród legionistów Piłsudskiego i członków Polskiej Organizacji Wojskowej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości oddał się medycynie, służbie sanitarnej oraz działalności społecznej w Grodnie i Warszawie. Jednak to Beskidy i Sądecczyzna zawsze pozostawały najważniejsze w jego sercu. Tam właśnie osiadł i tam zginął, stojąc na czele Podokręgu Górskiego Związku Czynu Zbrojnego.

Kulą i szprycą, czyli walka w Legionach

Antoni Lasek urodził się 10 czerwca 1892 r. w Tarnowie, jednak młodość spędził w Nowym Sączu, gdzie ukończył gimnazjum i związał się z pierwszą niepodległościową organizacją, jaką był „Znicz”. Działalność w niej kontynuował też w późniejszych latach, już jako student medycyny Uniwersytetu Jagiellońskiego, łącząc ją z aktywnością w Polskich Drużynach Strzeleckich. Najprawdopodobniej posługiwał się już wówczas pseudonimem „Gryzina”, który w okresie II Rzeczypospolitej stał się drugim członem jego nazwiska.

Wybuch I wojny światowej zbiegł się w czasie z ukończeniem przez Laska studiów medycznych. Jak zapisano w jednym z późniejszych wniosków odznaczeniowych: Zew mobilizacyjny zastaje go na stanowisku asystenta Zakładu Dietetycznego w Krynicy. Porzuca stanowisko, werbuje ochotników z [Nowego] Sącza, przyprowadza do Oleandrów i wraz z Legionami odbywa wojnę europejską. Z wyszkolonych i wyekwipowanych przez Laska ludzi powstały dwa plutony sanitarne, które wraz z nim wcielono w sierpniu 1914 r. do IV batalionu Legionów, w którym przeszedł chrzest bojowy w walkach nad Nidą. Niedługo później został lekarzem VI batalionu rekruckiego.

Jesienią 1914 r. Lasek nie zdecydował się na wniesienie prośby do władz austriackich o uznanie dotychczasowego stopnia oficerskiego i w zreorganizowanych Legionach rozpoczął służbę jako szeregowiec. Będąc dowódcą patrolu sanitarnego 7. kompanii 2. pułku piechoty Legionów przeszedł całą kampanię karpacką, a po bitwie pod Mołotkowem, już jako plutonowy, przeniesiony został do 2. szwadronu kawalerii. W tym osławionym oddziale rtm. Zbigniewa Dunin-Wąsowicza walczył do lutego 1915 r. na terenie Galicji i Bukowiny, pełniąc funkcję lekarza. Kolejne pół roku spędził w szpitalu z powodu rany nogi i jako rekonwalescent pozostawał w rezerwie kadrowej kawalerii legionowej w Kozienicach. Na front wrócił w grudniu 1915 r. i walczył na Wołyniu w szeregach 2. pułku ułanów Legionów. Swój szlak bojowy zakończył ze względu na stan zdrowia w październiku 1916 r.

Odejście z wojska nie oznaczało zaprzestania niepodległościowej aktywności. Pracując w latach 1917-1918 w szpitalu Czerwonego Krzyża jako lekarz-asystent, Lasek zaangażowany był jednocześnie w działalność POW. Konspirację przypłacił czteromiesięcznym więzieniem w zakarpackiej Tereswie.

W 1939 r. powstał maszynopis wspomnień Laska z okresu walk w Legionach zatytułowany „Kula i szpryca” i dedykowany: Towarzyszom broni, w dwudziestopięcioletnią rocznicę, gdy stajemy nad brzegiem Letosu... W ukazaniu się książki drukiem przeszkodził wybuch wojny.

Zawsze na służbie jako żołnierz i lekarz

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, już jako Antoni Gryzina-Lasek, zaangażował się w walkę z epidemią duru plamistego, sam zresztą zapadając na tę ciężką chorobę. Gdy w 1920 r. do kraju zbliżała się nawała bolszewicka, ponownie stawił się do służby. Dołączył wówczas do oddziałów wojska broniących Warszawy, prowadząc jednocześnie jeden z posterunków sanitarnych w stolicy. Po zwycięskiej Bitwie Warszawskiej oddał się pracy sanitarnej w ramach Naczelnego Nadzwyczajnego Komisariatu do Walki z Epidemiami.

Jako kierownik, a następnie instruktor kolumn sanitarnych, dotarł na odbite sowietom Kresy. Zamieszkał w Grodnie, gdzie początkowo pełnił funkcję naczelnika wydziału ekspozytury sanitarnej oraz inspektora epidemicznego. Tam poślubił Hannę Szemplińską, która tak wspominała ten okres: Mąż pracował na wielu stanowiskach, z powodu braku fachowców. Był lekarzem sanitarnym miasta Grodna, lekarzem więziennym, wykładowcą higieny w szkołach oraz wiele pracował społecznie [...]. W tym czasie udzielał się m.in. w Związku Strzeleckim, którego do roku 1926 był okręgowym prezesem, a później także w Związku Naprawy Rzeczypospolitej. Jego rodzina szybko się rozrastała - na świat przyszli kolejno Lech, Krystyna, Sławomir i Teresa, która zmarła w wieku niemowlęcym.

W 1928 r. małżeństwo przeprowadziło się do Warszawy, gdzie Antoni Gryzina-Lasek - tytułowany w tym czasie doktorem medycyny - otrzymał pracę jako urzędnik magistratu, a później dyrektor Miejskich Zakładów Sanitarnych. Dalej udzielał się społecznie, pełniąc m.in. funkcję sekretarza Zarządu Głównego Organizacji Przeciwżebraczej oraz działając w Związku Podhalan i Związku Ziem Górskich. Był m.in. jednym z organizatorów „Święta Gór” w Zakopanem w 1935 r.

Gdy w styczniu 1941 r. pojmali go Niemcy, w celi podciął sobie tętnicę i napisał na ścianie krwią: Niech żyje Polska

W 1937 r., w związku z postępującą chorobą serca, Gryzina-Lasek odszedł na emeryturę i poświecił się w pełni swojej pasji, którą od początku lat 30. była eksploatacja źródeł mineralnych w beskidzkiej Szczawie. Za pieniądze uzyskane ze sprzedaży parceli pod Grodnem zakupił odpowiednią działkę w tej miejscowości i czynił starania o utworzenie tam uzdrowiska. Udało się ustanowić rejon ochrony górniczej dla Szczawy oraz powołać spółkę mającą na celu uruchomienie pijalni i rozlewni wód mineralnych. Byłam wtedy zazdrosna o czas, który spędzał poza domem, o Szczawę, której oddawał się bez reszty - wspominała Hanna Gryzina-Lasek.

Dowódca podhalańskiej konspiracji

Wybuch II wojny światowej zastał Gryzinę-Laska i jego bliskich w Dobrej pod Limanową, gdzie znajdował się ich dom letniskowy. W związku z okupacją ziem polskich rodzina zdecydowała się na pozostanie w przyjaznych Beskidach, zainwestowano też w mogący przynosić stałe dochody bar i mieszkanie w Nowym Sączu.

Gryzina-Lasek nie wziął udziału w działaniach frontowych, bardzo szybko włączył się za to w walkę konspiracyjną. Już w grudniu spotkał się w Warszawie z pochodzącym ze Starego Sącza mjr. Franciszkiem Znamirowskim, który tworzył w tym czasie struktury niepodległościowego Związku Czynu Zbrojnego. Gryzina-Lasek przyjął wówczas pseudonim „Doktor Świder” i otrzymał rozkaz stworzenia siatki ZCZ na terenie Podhala, czyli przyszłego Podokręgu Górskiego ZCZ. Znamirowski doceniał jego zalety, pisząc o nim: Niezawodny współpracownik, lojalny, ofiarny i wytrwały, przy tym koleżeński. [...] Z wrodzoną ambicją i zapałem Lasek zabrał się energicznie do roboty, która niedługo wykazała dodatnie wyniki, a stany liczebne rosły.

Organizacja rozwijała się bardzo dobrze, wciągani byli też do niej nowi ludzie, w tym „granatowi” policjanci i osoby na pozór współpracujące z Niemcami. Jedną z nich był tłumacz sądeckiego Gestapo, Edmund Hoppe. Niestety jego związki z ZCZ zostały z czasem dostrzeżone przez okupantów, a on sam aresztowany. 18 stycznia 1941 r. zatrzymany został też Antoni Gryzina-Lasek oraz jego najbliżsi. Już w pierwszych godzinach śledztwa, nadzorowanego osobiście przez szefa sądeckiego Gestapo Heinricha Hamanna, uzyskano od części zatrzymanych obszerne zeznania. Z krytycznej sytuacji zdawał sobie sprawę także Gryzina-Lasek, który wiedząc, że może na torturach wydać nazwiska współpracowników, zdecydował się popełnić w nocy z 18 na 19 stycznia 1941 r. samobójstwo.

Jak zanotowali w jednym z raportów sami Niemcy: Zatrzymany, który był przywódcą organizacji w Nowym Sączu, popełnił w więzieniu samobójstwo podcinając sobie tętnicę i napisał własną krwią na ścianie celi słowa: Niech żyje Polska! Bohaterska śmierć ograniczyła „wsypę”, nie uchroniła jednak przed represjami już aresztowanych ludzi. W obozach koncentracyjnych znaleźli się żona Gryziny-Laska i dwójka jego starszych dzieci - udało im się jednak przeżyć wojnę. Najmłodszy Sławomir uniknął ich losu, wstąpił z czasem do AK i w jej szeregach walczył najpierw z niemieckim, a później także sowieckim zniewoleniem. Po wojnie musiał uciekać z Polski i osiadł w Australii.

Polskie podziemie doceniło ofiarę „Doktora Świdra”. 19 marca 1942 r. Komendant Główny AK nadał mu pośmiertnie order Virtuti Militari, a po wojnie uhonorowano go także Medalem Wojska i Krzyżem Armii Krajowej. Nie były to jego jedyne odznaczenia. W okresie II Rzeczpospolitej pamiętano o jego zasługach dla Ojczyzny, przyznając mu Medal Pamiątkowy za Wojnę 1918-1921, Medal Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości, Brązowy Krzyż Zasługi oraz Medalion II Brygady za udział w walkach 1914-1916. Pośród tych odznaczeń szczególną rolę odgrywał nadany mu w 1932 r. Krzyż Niepodległości.

Artykuł oparty został na informacjach uzyskanych od rodziny Antoniego Gryziny-Laska oraz szkicu biograficznym autorstwa dr. Adama Nogaja.

Dawid Golik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.