Archeolodzy w Kołobrzegu

Czytaj dalej
Fot. Iwona Marciniak
Iwona Marciniak

Archeolodzy w Kołobrzegu

Iwona Marciniak

Wiemy coraz więcej o dawnych mieszkańcach Kołobrzegu - mówi Beata Wywrot - Wyszkowska. Śladami historii miasta: ukazał się VI tom Archeologii średniowiecznego Kołobrzegu.

Nim w 2004 r. rozpoczęła się budowa nowych kamienic u zbiegu ulic Naturowicza i Rzecznej w Kołobrzegu, na działkę wkroczyli archeolodzy. Dziś możemy dowiedzieć się nie tylko, co ciekawego znaleźli , ale też co z tych odkryć wynika. Instytut Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk wydał opracowanie tych badań, zatytułowane „Archeologia średniowiecznego Kołobrzegu” tom VI. O tym, co archeolodzy odkryli 12 lat temu, rozmawiamy z dr Beatą Wywrot - Wyszkowską, archeologiem z Zespołu Badawczego Instytutu Etnologii i Archeologii PAN , jednym z trzech redaktorów pracy zbiorowej 15 pracowników naukowych PAN i innych instytucji.

Znów wiemy więcej o przeszłości Kołobrzegu dzięki badaniom ratowniczym, które poprzedzają współczesne prace budowlane.

Tak jest. Kopaliśmy dokładnie w tym miejscu, w którym miał stanąć budynek. Wykopaliska rozpoczęły się w listopadzie 2003 r., trwały do 20 grudnia, by ponownie ruszyć w marcu następnego roku. Zakończyły się w czerwcu.

Co Państwo odkryliście?

Pracowaliśmy na bardzo specyficznym terenie, który został zasiedlony dopiero po bez mała 100 latach od lokacji miasta, czyli ok. 1350 roku. Wcześniej było tu rozlewisko rzeki, bagna. Z czasem zaczęto systematycznie przygotowywać ten teren pod stałą zabudowę. Zwożono tu różne śmieci, odpady z innych rejonów miasta, utwardzając w ten sposób teren i podnosząc go. Ten proces przebiegał etapami, postępując od dzisiejszej ul. Brzozowej w stronę rzeki. Odkryliśmy tam bardzo interesującą drewnianą konstrukcję: rodzaj wielkiej platformy - rzędy pali wbijanych w grząskie podłoże, przecinających się wzdłuż i w poprzek. Od strony rzeki zabezpieczono tę konstrukcję drewnianą ścianą. Wszystko to zostało zasypane i nakryte belkami. Dopiero na tak wzmocnionym podłożu wznoszono ówczesne budowle.Odkryliśmy pozostałości budynków gospodarczych, w tym trzech pracowni. Jedna należała do kowala. Znajdowały się w niej paleniska oraz przyłącze doprowadzające bieżącą wodę z miejskiego, drewnianego wodociągu. Nieco wyżej znajdowała się garbarnia, a obok odkryliśmy ślady produkcji grzebieni. Produkowano je z kości śródstopia bydła - te znaleźliśmy w całkiem dobrym stanie; albo z pochew rogowych - po nich pozostały tylko odpady poprodukcyjne. Co ciekawe, znaleźliśmy łącznie około 50 grzebieni. Nigdzie indziej w mieście nie odkryliśmy ich tak dużo. Podobne znaleziska znane są z Wrocławia i Sralsundu. Są wśród nich charakterystyczne wąskie grzebienie, o długich zębach. Nazywa się je tkackimi, ale mogły też służyć do celów higienicznych, do wyczesywania insektów. Na przykład w Holandii znaleziono podobny, a między jego zębami znajdowały się pozostałości wszy i ich jaj.

A jakieś ozdoby dawnych kołobrzeżan?

Były i ozdoby: cynowe zapinki typu: „Ave-Maria-Schnallen”, mosiężne szpilki z XV-XVI w., bursztynowy krzyżyk, zawieszki. Znaleźliśmy też figurkę szachową - skoczka z połowy XIV wieku. Wśród zabytków pochodzących z wykopalisk mamy także fragment ceramiki, najprawdopodobniej dzbana, z Saintonoge we Francji. Takie znalezisko to wielka gratka. Potwierdza, że część mieszkańców średniowiecznego Kołobrzegu prowadziła bardzo ożywione kontakty z największymi centrami ówczesnej Europy. Analizy metaloznawcze wskazują z kolei, że kowale mogli już wtedy korzystać z surowca wysokiej jakości. To nie było już żelazo pochodzące z kiepskich rud darniowych, ale z niskofosforowych rud kopalnych importowanych ze Szwecji. Natrafiliśmy też na zabytek unikatowy w skali kraju: piękny pas, inkrustowany tarczkami w kształcie rozet z żelaza i brązu. Podobny znaleziono w Elblągu. Dwa pasy i puginał, w postaci niewielkiego zawiniątka, znaleźliśmy w warstwie śmieci, którymi utwardzono teren. Ktoś najpewniej po prostu zgubił te przedmioty.

Dla archeologów możliwość zbadania zawartości takiego śmietniska - gruzowiska, to zawsze szansa na odkrycia, które mówią najwięcej o życiu codziennym dawnych mieszkańców, prawda?

Oczywiście. Nawet dziś mawia się: pokaż mi swoje śmieci, a powiem ci kim jesteś. Na terenie, który badaliśmy, natrafiliśmy także m.in. na blisko 100 haczyków do wędek. Nie było to wielkim zaskoczeniem, gdyż nieopodal znajdował się targ rybny. Poza tym natrafiliśmy na ślady prowadzonego na dużą skalę recyklingu skórzanych przedmiotów. Przerabiano je w różnoraki sposób, np. z buta wykonano sakiewkę, z pochwy do miecza - pochewkę puginału. Przerabiano też zużyte obuwie. Co ciekawe, w takich przerobionych butach zniszczoną skórę chowano do środka. Wskazywałoby to, że również w średniowieczu zwracano uwagę na estetykę użytkowanych przedmiotów. Zyskaliśmy też nowe informacje na temat zmieniających się upodobań kulinarnych.

Średniowieczni kołobrzeżanie na pewno zajadali się śledziami?

We wczesnym średniowieczu, tak. Ale z czasem w ich diecie coraz częściej pojawiały się dorsze. Hodowali też bydło, kozy, owce, kury, żywili się wieprzowiną. U zbiegu ulic Narutowicza i Rzecznej znaleźliśmy szczątki dzikiego ptactwa, kaczek cyraneczek itp. Co ciekawe, w nowożytnej warstwie, znaleźliśmy kość indyka - ptaka, który trafił do Europy z Ameryki.

Gdzie można zdobyć Państwa opracowanie?

Na razie w naszym Instytucie w Szczecinie. Ale mam nadzieję, że wkrótce także w księgarniach naukowych i internetowych.

Iwona Marciniak

Piszę w Głosie Koszalińskim od 1998 roku. Mam szczęście mieszkać w Kołobrzegu, którego plaża - bez względu na porę roku - to najlepszy antydepresant i akumulator dobrej energii. Zwłaszcza gdy biega się po niej z psem (a najlepiej z psami ;))


Informuję o tym, co dzieje się w mieście i powiecie kołobrzeskim. Moje teksty można znaleźć w sieci na stronie www.gk24.pl, www.kolobrzeg.naszemiasto.pl, na fejsbukowym profilu Kołobrzeg nasze miasto oraz w papierowym wydaniu Głosu Koszalińskiego.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.