Balice, czyli marzenia i trudny, lotniczy biznes

Czytaj dalej
Fot. Fot: Adam Wojnar/Polska_press
Maria Mazurek

Balice, czyli marzenia i trudny, lotniczy biznes

Maria Mazurek

Nad tym, żeby samolot mógł wystartować bez problemów, opóźnień i bezpiecznie, pracuje tu prawie pięć tysięcy ludzi. Lotnisko musi być jak dobrze naoliwiona maszyna - mówi Radosław Włoszek, prezes lotniska Krakow Airport.

Miał pan kiedyś jakieś nieprzyjemne doświadczenie z lataniem?

Na naszym lotnisku robimy wszystko, żeby każda podróż zaczynała się i kończyła w bezpiecznych i profesjonalnych warunkach. Cały czas poddajemy się ocenie i kontroli pasażerów. Zdajemy sobie sprawę, że ciągle, każdego dnia, musimy się doskonalić. Tak jak robi to cała branża.

Już widzę, że trudno będzie się z panem rozmawiać.

Dlaczego?

Ucieka pan. No ale skoro tak, to porozmawiajmy o tych procedurach bezpieczeństwa.

Trzeba sobie zadać pytanie: czego dziś pasażer - czasami przychodzący na „ostatnia minutę”, a niejednokrotnie spóźniony, skoncentrowany na swoich sprawach -od nas oczekuje? Komfortu, szybkości obsługi, bezpieczeństwa? Wszystkich z tych trzech rzeczy. Dla nas zapewnienie każdej z nich jest kluczowe. Ale to bezpieczeństwo, ponad wszystko, musi stanowić podstawę naszych działań.

Radosław Włoszek - Prezes Krakow Airport, wiceprezes Związku Regionalnych Portów Lotniczych.Były prezes Przedsiębiorstwa Usług Hotelarskich i Turystycznych w Krakowie. W latach 2009-2016 kierował Działem Zarządzania Majątkiem w Centrali Zaopatrzenia Hutnictwa w Katowicach.

Nieszczęsne punkty kontroli bezpieczeństwa…

Musimy stosować się do przepisów globalnej branży, jaką jest lotnictwo. Startując z Krakowa, za kilka czy kilkanaście godzin możemy się znaleźć na drugim końcu świata - i tam przecież będą obowiązywać dokładnie takie same przepisy w kwestii ochrony pasażerów. Musimy pamiętać, że jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, powinniśmy być zawsze o krok przed tymi, którzy chcą zrobić cokolwiek, co może zagrozić bezpieczeństwu każdego korzystającego z lotniska. Mamy obowiązek zareagować na wszystkie potencjalne czynniki. Dzisiaj zagrożeniem jest nie tylko - na przykład- ewentualna możliwość wniesienia na pokład niedozwolonych substancji. Weźmy współczesne urządzenia mobilne. Obecnie przecież każdy z nas ma komórkę, tablet czy laptopa. To dobrodziejstwo z jednej strony, ale też potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni. Telefon, użyty w niegodziwym celu, może stać się groźnym narzędziem. Też na lotnisku.

Jak na przykład?

Spójrzmy na przykład na takie „fajne zabawki”, które czasem kupujemy dzieciom jako prezenty, jak laser czy dron. Ich niewłaściwe użycie może stanowić zagrożenie w lotnictwie. Wiązka lasera, użyta w okolicach lotniska, może oślepić pilota. Słyszycie państwo czasami o takich sytuacjach, które są opisywane przez prasę i pozostałe media. Musimy edukować wszystkich i docierać do jak najszerszej grupy ludzi, żeby zdawali sobie sprawę, czym grozi taka „zabawa” i jakie są jej konsekwencje prawne.

Z dalszej części wywiadu dowiesz się:

  • awantura czy dyskusja o nowy pas startowy
  • jaka przyszłość czeka polskie lotniska?

 

 

Pozostało jeszcze 75% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Maria Mazurek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.