Paweł Chwał

Bił, kopał i znęcał się. Musiało upłynąć ponad pół wieku, żeby usłyszał wyrok

Bił, kopał i znęcał się. Musiało upłynąć ponad pół wieku, żeby usłyszał wyrok Fot. archiwum Polska Press
Paweł Chwał

Po 66 latach od sadystycznych przesłuchań, którym poddani zostali członkowie antykomunistycznego podziemia z Pilzna zapadł wyrok na ubeckiego oprawcę, który pastwił się nad ludźmi w areszcie.

Ryszard Szot należał do założonej po wojnie w Pilźnie młodzieżowej organizacji konspiracyjnej Żołnierze Wolnej Polski. W 1952 roku funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa aresztowali 31 jej członków.

- Mąż przebywał wtedy w Gdyni i tam go zatrzymali. Miał wtedy 19 lat - opowiada Maria Szot, druga żona Ryszarda. - Skuli go i pociągiem wieźli do Rzeszowa. Wycieńczonego podróżą, głodnego, zobaczyła jakaś kobieta i ulitowała się nad nim. Uprosiła ubeków, żeby go rozkuli. Dała mu nawet swoją kanapkę, dzięki której jakoś przetrwał tę wielogodzinną podróż - mówi.

Do rzeszowskiego więzienia trafił także jeden z mieszkańców pobliskiej Słotowej, oskarżony o wspieranie ŻWP.

Obu przesłuchiwał Marian S. - funkcjonariusz Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Rzeszowie. Oficer - jak wykazało śledztwo prowadzone przez prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej - fizycznie i psychicznie znęcał się nad nimi w celu zmuszenia ich do złożenia wyjaśnień określonej treści.

Czytaj więcej:

  • Zebrany materiał dowodowy pozwolił na postawienie oskarżonemu zarzutów...
  • W  rzeszowskim IPN-ie przyznają, że w tym momencie prowadzonych jest kilka postępowań o dokonanie zbrodni komunistycznych.
Pozostało jeszcze 74% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Chwał

Dziennikarzem jestem od ponad 20 lat. Piszę w zasadzie o wszystkim, dlatego można mnie spotkać na co dzień z nieodłącznym aparatem fotograficznym niemal wszędzie. Specjalizuję się w tematyce społecznej, chętnie opisuję problemy, z którymi muszą zmagać się na co dzień nasi Czytelnicy oraz kuriozalne i niezrozumiałe często decyzje, które uprzykrzają im życie. Lubię odkrywać historię miasta i regionu oraz ukazywać piękne i nieodkryte miejsca, których pod Tarnowem jest mnóstwo.  Każdy dzień w tej pracy jest inny i nieprzewidywalny.


Moja dewiza to: "Każdy temat można opisać w ciekawy sposób, trzeba tylko rozmawiać z ludźmi"

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.