Bohaterstwo, skandal i patos. 22 stycznia 1863 roku w Królestwie Polskim wybuchło Powstanie Styczniowe

Czytaj dalej
Fot. Arkadiusz Bednarczyk
Arkadiusz Bednarczyk

Bohaterstwo, skandal i patos. 22 stycznia 1863 roku w Królestwie Polskim wybuchło Powstanie Styczniowe

Arkadiusz Bednarczyk

22 stycznia 1863 roku w Królestwie Polskim wybuchło Powstanie Styczniowe. Było to najdłużej trwające polskie powstanie narodowe (trwało do jesieni 1864 r.), ale było też najbardziej romantycznym ze wszystkich: insurgenci wiedzieli, że znaczna dysproporcja sił między walczącymi stronami, wojskiem carskim i oddziałami powstańczymi, z góry skazywała je na niepowodzenie...

Wiadomo nie od dzisiaj, że motorem wszelkich ruchów powstańczych jest młodzież. Naczelnik podporządkowanego Rosji rządu Królestwa Polskiego, Aleksander hrabia Wielopolski, oskarżany o lojalistyczną postawę wobec rosyjskiego zaborcy, przygotował wraz z Rosjanami listę młodych Polaków przeznaczonych do służby w carskim wojsku. Ponieważ taka służba trwała dobrych parę lat zrozumiałe jest, że młodzieńcy, za wszelką cenę próbowali jej uniknąć. Wielu przed osławioną „branką” uciekło w las...

Skandal z rzeszowskim pogrzebem

20 stycznia 1901 roku Głos Rzeszowski opisywał kontrowersyjną sprawę pogrzebu zmarłej w tym miesiącu ostatniej żyjącej w Rzeszowie uczestniczki Powstania Styczniowego Joanny Cieleckiej. Opiekowała się ona rannymi powstańcami przywiezionymi do rzeszowskiego szpitala i poświęciła na to cały swój majątek.... Gazeta informowała iż z budynku „Towarzystwa Gwiazdy” przy ul. Krakowskiej czterech mężczyzn z zakładu pogrzebowego wyniosło na swoich barkach skromną trumnę zapomnianej opiekunki powstańców styczniowych. „Smutny ten orszak posuwał się wolno przy odgłosach dzwonów kościoła bernardynów, którzy zawsze w obrzędach mających cechę pamiątek narodowych, chętnie bezpłatnie śpieszą w takich chwilach z doraźną pomocą materialną. Ojciec Gwardyan bowiem polecił nie tylko dzwonić ale nadto widząc, że staruszka dziewięćdziesięcioletnia była czynną w Powstaniu przyczynił się datkiem dla pokrycia kosztów pogrzebu...” Joanna Cielecka umarła ponoć w nędzy nie mając żadnego majątku; dopiero sąsiad zmarłej niejaki Świtlik zarządził u okolicznych współmieszkańców składkę aby pokryć koszty pogrzebu.

Sprawa uroczystości pogrzebowych Cieleckiej okazała się mieć posmak skandalu w ówczesnym Rzeszowie, ponieważ reporter „Głosu” pytał ironicznie: co uczyniło rzeszowskie „Towarzystwo Dobroczynne Pań św. Wincentego a Paulo” aby ulżyć doli zmarłej weteranki. Podobno przekazywano Cieleckiej „kwitki na ryż, krupy i mleko oraz drzewo”. Więcej ponoć nic... Gdy pani Joanna zmarła udano się do Towarzystwa z prośbą o ubranie, świece i trzewiki. Towarzystwo miało wyasygnować zbyt niską kwotę. „Głos” z oburzeniem zanotował również iż „patriotyzm u nas upada, a dowodem tego pogrzeb, w którym bardzo mała garstka inteligencji brała udział. A gdzież była ta reszta, ta młodzież, która powinna gremialnie wystąpić. Naprawmy więc ten błąd złożeniem większych datków na nabożeństwo żałobne oraz na ufundowanie dębowego krzyża na mogile na Starym Cmentarzu”. Sprawa niewystarczającej opieki rzeszowskiego „Towarzystwa Pań św. Wincentego” nad zmarłą była przedmiotem polemiki na łamach rzeszowskiej prasy. Towarzystwo Wincentyńskie tłumaczyło się, iż śp. Joanna Cielecka przez okres piętnastu lat przed śmiercią otoczona była dostateczną pomocą. Co miesiąc otrzymywała ona pięć koron, kwity na mięso i chleb, przed każdymi świętami paczki oraz pieniądze na nowe buty i opał. Oddano także wspomnianemu organizatorowi pogrzebu panu Świtlikowi 24 koron na pochówek zmarłej uważając tę sumę za wystarczająca...

Pozostało jeszcze 72% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Arkadiusz Bednarczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.