Brakuje ludzi do pracy. Firmy chcą ułatwień dla cudzoziemców

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Hołod
Jarosław Miłkowski

Brakuje ludzi do pracy. Firmy chcą ułatwień dla cudzoziemców

Jarosław Miłkowski

Pracodawcy szukają rąk do pracy za granicami Polski, ale że urzędy nie są w stanie przerobić wniosków, przedsiębiorcy piszą do premiera.

To sytuacja na pograniczu zawału. Za chwilę będą wygaszane miejsca pracy, bo nie ma napływu pracowników adekwatnego do potrzeb - mówił wczoraj w Gorzowie Henryk Maciej Woźniak, przewodniczący Lubuskiej Organizacji Pracodawców. Podnosi właśnie problem braku rąk do pracy i kłopotów, jakie pracodawcy mają z zatrudnianiem obcokrajowców.

- Dziś potrzeba bardzo szybkich działań ze strony rządu. Działań, które doprowadziłyby do zwiększonego napływu rąk do pracy spoza granicy kraju - mówi Woźniak. - Bez wzmocnienia rynku o pracowników z zagranicy - z Ukrainy, z Mołdawii - rozwój gospodarczy ulegnie zahamowaniu - dodaje szef organizacji pracodawców. W tej sprawie napisał już do premier rządu Beaty Szydło. Prosi w nim, by rząd poprawił wydolność konsulatów. - Na Ukrainie są one zasypane papierami, a ich wydajność jest wyczerpana. Trzeba przyśpieszyć rozpatrywanie wniosków o zgodę na przyjazd do Polski. Podobnie jest w urzędach wojewódzkich. Wydziały spraw obywatelskich i cudzoziemców nie są w stanie obsłużyć wniosków o zatrudnienie i stały pobyt. Wielu pracodawców sygnalizuje, że czeka bez skutku od kilku miesięcy na zakontraktowanych pracowników z Ukrainy.

Dziś w samym tylko Lubuskiem może pracować już ponad 30 tys. Ukraińców. - Są firmy, gotowe zatrudnić 100-200 osób od ręki - mówi Woźniak.

- Jeśli rząd nic w tej sprawie nie zrobi, to Polska stanie - mówi Sławomir Kubzdyl, właściciel firmy AEK z Gorzowa, producenta mebli tapicerowanych i skórzanych. Dziś potrzebuje 400 pracowników, a zatrudnia tylko 200, bo w okolicy nie ma chętnych do pracy. W załodze jest już kilkadziesiąt osób z zagranicy - nie tylko Ukraińców, ale również Hindusów, Nepalczyków czy mieszkańców Sri Lanki.

- Proces ściągania pracowników z zagranicy wydłuża się nawet do pół roku. Urzędy przerabiają teraz wnioski, które złożone zostały w kwietniu - mówi Kubzdyl. - Dziś bezrobocie to pojęcie umowne - dodaje Woźniak.

Autor: Jarosław Miłkowski

Jarosław Miłkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.