Były bakterie, ale skażenie wody w kranie to plotka
Mieszkańcy gminy Mogilno zarzucają wodociągom, że nie byli poinformowani o skażeniu wody. Prezes MPGK odpowiada: - Nie było żadnego skażenia.
Kilkanaście dni temu po gminie gruchnęła wieść, że w części wiosek woda jest skażona. Chodziło m.in. o Bielice, Żabno, Żabienko, Chabsko, Stawiska. Pojawiła się bowiem informacja, że z powodu bakterii nie można wody pić, trzeba ją przegotować. Informacja nie do wszystkich dotarła, do niektórych dotarła, ale nie była ścisła. Powstało spore zamieszanie. Małgorzata Źrałka sołtys Marcinkowa i radna podczas środowej sesji pytała burmistrza dlaczego do niej nie dotarła informacja o skażeniu. Jak mówi miała wiele telefonów od zaniepokojonych ludzi. Tymczasem pracownicy MPGK wywiesili za mało kartek z informacją o stanie wody.
Trochę bakterii w wodzie
Tymczasem Artur Lorczak, prezes MPGK wyjaśnia: - Nie było żadnego skażenia. Powstała plotka.
Jak w każdej plotce jest jednak ziarno prawdy. Inspektorzy sanitarni znaleźli bakterie w próbkach wody. Jednak Artur Lorczak zapewnia, że były to minimalne ilości i zagrożenie było tylko hipotetyczne.
Jednocześnie Sanepid zdecydował o konieczności wywieszenia informacji dla mieszkańców.
- To były informacje na wypadek gdyby się pogorszyło - mówi prezes. - Były minimalne ilości bakterii w kilku miejscach. Nie było zagrożenia i konieczności informowania mieszkańców przez megafony oraz informowania sołtysów.
Zabrakło informacji
Po przepłukaniu sieci i chlorowaniu parametry wody poprawiły się.
- Poziom paniki nie był adekwatny, byliśmy tym zaskoczeni - mówi prezes MPGK.
Barbara Lech, sołtys Żabna dodaje, że dostała informacje o wodzie i rozesłała ją do jak największej liczby osób. Przyznaje jednak, że nie było do końca wiadomo, jakie jest zagrożenie.
Artur Lorczak mówi, że być może właśnie stąd wzięła się panika. Do wielu osób dotarła nieprecyzyjna informacja o skażeniu.