Chcę wiedzieć. Bez Niego jesteśmy sami
Gdy umierał mieliśmy już być na zdjęciach, pracować nad filmem o islamskich bojownikach, którzy w górach, lasach Czeczenii wciąż stawiali opór i ginęli za wolność swojego narodu. Opóźniliśmy wyjazd na Kaukaz. Chcieliśmy być wśród swoich i pożegnać go - na krakowskich Błoniach, przy Franciszkańskiej 3 - wszędzie tam, gdzie – jak się nam zdawało - byliśmy bliżej niego i ale też blisko samych siebie. Nie chcieliśmy wreszcie, by on umierał sam.
O polskim czuwaniu przy umierającym papieżu informowały rosyjskie media. To wtedy - na kilka lat przed akcją „Nie płakałem po papieżu” i kilkanaście przed kolejną wywołaną znów przez środowisko skupione wokół Gazety Wyborczej i TVN o rzekomych związkach młodego kleryka z starym kardynałem i kryciu przez papieża pedofilii - rosyjska propaganda wytyczyła drogę pogardy do Jana Pawła i polskiej do niego miłości, którą dzisiaj podążają liberalne media w Polsce. Rosyjski korespondent kpił, że kwitnie handel pamiątkami po papieżu, że to świetny biznes, który pozwoli podnieść z kryzysu polską gospodarkę. A gdy wiatr, który wg. św. Jana „narodził się z Ducha” zamknął świętą dla chrześcijan księgę położoną na trumnie z ciałem Jana Pawła, w rosyjskiej telewizji dokładnie wtedy zabrzmiały nuty i słowa znanego utworu zespołu Queen – „Show must go on” (Przedstawienie niech trwa).
Do dzisiaj, nie mogę tego Rosjanom zapomnieć. To wtedy definitywnie pozbyłem się złudzeń kim są, choć wiele razy słyszałem na Kaukazie, że nie ma złych narodów a jedynie ludzie bywają źli.
Ponad miesiąc później po wielu przygodach rodem z powieści John le Carré udało nam się dostać do jednej z górskich wiosek w okupowanej Czeczenii, gdzie czekał na nas poszukiwany przez Rosjan Doku Umarow - ostatni prezydent niepodległej Czeczenii a wkrótce lider Kaukaskiego Emiratu - globalny terrorysta nie tylko dla Rosji ale również ONZ i Departamentu Stanu USA. Ścigany przez tych, którzy ubijali właśnie miliardowe interesy z Władimirem Putinem.
Dokka wiedział, że papież umarł i od razu złożył nam - Polakom kondolencje. Mówił o rosyjskim ludobójstwie w Czeczenii i światowych przywódcach, którzy o wszystkim wiedzą, a mimo to „obejmują się z katem” jego narodu. Pytał: Dlaczego chrześcijanie na Zachodzie, tolerują zło, dlaczego milczą kiedy Rosjanie mordują jego naród. Nie mieściło mu się to w głowie. Każdy przecież prędzej czy później stanie przed Bogiem na Sądzie Ostatecznym i odpowie za swoje czyny.
Tylko o naszym papieżu miał inne zdanie. „To człowiek, który naprawdę, całą duszą służył Bogu i ta jego bojaźń Boża i modlitwy, póki żył, ratowały was przed karą - powiedział. „Teraz, kiedy go nie ma, kara was nie ominie. Ani was, ani całej Europy. Na Allaha! Mam nadzieję, że tak się właśnie stanie!”.