Chcę wiedzieć. Niewdzięczna nasza Ojczyzna
Kiedyś o nim pisałem. Prosił by, nie ujawniać jego imienia lecz nazywać „synem Adama”, bo wszyscy jesteśmy dziećmi pierwszego z ludzi. Zawdzięczam mu życie. Gdy razem z moim przyjacielem zostaliśmy porwani w Syrii natychmiast zaczął mnie szukać. Nawiązał kontakt z tymi, którzy zaprosili mnie do Syrii a potem sprzedali. Zagroził wendettą jeżeli nas nie odnajdą.
To nie był szantaż lecz kodeks, honor, zasady. Pochodzili tak, jak on z małego góralskiego narodu, gdzie wieści się szybko rozchodzą a na pierwszym miejscu są przodkowie, rodzina, pokrewieństwo, klan. Ci którzy nas „zgubili” w Syrii, zrozumieli, że „bracia” z Polski, Europy, i Turcji wiedzą nie tylko, co się stało, ale też kto do tego dopuścił. Musieli naprawić swój błąd. Inaczej okryliby hańbą siebie i swoje rodziny. Po dwóch miesiącach porywacze z syryjskiej Al-Kaidy oddali nas w ich ręce a oni wrócili nam wolność.
Syn Adama walczył kiedyś z Rosjanami. Był wielokrotnie ranny, dosłużył się stopnia pułkownika. W 2001 r. dostał azyl polityczny w naszym kraju. Syn Adama ocalił nie tylko nas. W 1998 r. dowodził akcją odbicia z niewoli 5 innych obywateli RP.
Wiosną 2015 roku wysłałem pismo do Kancelarii Prezydenta RP z prośbą o przyznanie mu możliwie jak najwyższego odznaczenia. Podpisali się pod nim wszyscy żyjący zakładnicy, którym syn Adama ocalił życie. Podpisali się inni, którzy go znali. Wśród nich wybitny lekarz, podchorąży Szarych Szeregów. Po kilku miesiącach nadeszła z Pałacu lakoniczna odpowiedź, że sprawę przekazano do zaopiniowania w MSZ. Minął rok i nic. Pisałem, apelowałem i znów dostałem mail tej samej treści. Opadły mi ręce.
2 lata temu tym syn Adama poprosił Prezydenta RP o przyznanie jemu i rodzinie polskiego obywatelstwa. Do dzisiaj czeka na odpowiedź. Czekają żona, synowie i niepełnosprawna córka. Dzieci chodzą do polskich szkół, chcą studiować i być Polakami. W ich domu, na Boże Narodzenia zawsze jest choinka, choć oni sami wierzą w Allaha.
Syn Adama jest Czeczenem. Rosjanom udało się wmówić całemu światu, że to niebezpieczni bandyci, terroryści a ostatnio zbrodniarze od Kadyrowa więc nie zasługują na polski paszport.
Ale, co warte jest państwo, jeśli nie potrafi docenić tych, którzy ratują życie jego obywateli?