Chciałbym kiedyś poznać swoją siostrę

Czytaj dalej
Fot. Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek

Chciałbym kiedyś poznać swoją siostrę

Robert Gąsiorek

Potrafi przez wiele godzin wpatrywać się w niewielkie czarno-białe zdjęcie. Uwieczniono na nim młodą, uśmiechniętą kobietę. - Jest nawet podobna do mnie - stwierdza 54-letni dębiczanin. Nie ma dnia żeby nie myślał o postaci z fotografii. To prawdopodobnie jego siostra, którą jednak w tajemnicy rodzice oddali wiele lat temu zupełnie innej rodzinie.

Bogdan Juszczyk pochodzi ze Świebodzina koło Tarnowa. Przez wiele lat nawet przez myśl mu nie przeszło, że ma jakiekolwiek rodzeństwo. - Byłem typowym jedynakiem. Nawet teraz, jak przeglądam zdjęcia sprzed lat, to na wszystkich zawsze jestem sam z rodzicami - opowiada.

Gdy miał 10 lat jego ojciec zmarł po ciężkiej chorobie. W 1974 roku matka wyszła po raz drugi za mąż. - Przenieśliśmy się wtedy do Dębicy i tam zaczęliśmy nowe życie. Odwiedzałem jednak rodzinne strony. Miałem tam babcię, którą bardzo kochałem. Wiele dla mnie zrobiła - wspomina 54-latek.

Pod koniec lat 80. babcia Katarzyna bardzo podupadła na zdrowiu. W 1987 roku wylądowała w Szpitalu im. Szczeklika w Tarnowie. Jej stan był już bardzo zły. - Rodzina zadzwoniła wtedy, żebym przyjechał do szpitala pożegnać się z babcią przed śmiercią. Nie namyślając się pojechałem natychmiast do Tarnowa - mówi.

Ostatniego spotkania z seniorką nie zapomni już do końca życia. Gdy wszedł do szpitalnej sali, kobieta leżała na łóżku. Widać było, że jest już w kiepskim stanie. Wokół niej zgromadzili się jej żyjące jeszcze dzieci z rodzinami.

- W pewnym momencie przywołała mnie do siebie. Widziałem, że miała coś zaciśniętego w ręce. W końcu podała mi rękę i wcisnęła w moją dłoń złożone wpół zdjęcie jakiejś dziewczyny. Następnie powiedziała mi, że mam siostrę i to jest ona. Zamurowało mnie wtedy kompletnie - mówi zamyślony pan Bogdan.

Zachowanie starszej kobiety najwyraźniej bardzo zdenerwowała pozostałych członków rodziny. - Zaczęli wręcz na nią krzyczeć. Widać, że oni o wszystkim wiedzieli i skrywali tę tajemnicę przez wszystkie lata - kręci głową mężczyzna.

Babcia Katarzyna po ujawnieniu sekretu dostała podwójnego wylewu i następnego dnia zmarła.

Gdzie jesteś Teresko?

Bogdan Juszczyk zaczął dokładnie przyglądać się zdjęciu. Na jego odwrocie był podpis: „Miłość jest szczęściem, wiosna marzeniem, noc tajemnicą, zdjęcie wspomnieniem. Na pamiątkę Teresa”. - To pewnie jej imię. Zaraz pojechałem do mamy, żeby wyjaśnić tą sprawę - zaznacza.

Kobieta pod gradem pytań syna, przyznała się, że trzy lata przed jego narodzinami, na świat przyszła jego siostra. Kobieta miała pracować wtedy w Tarnowie, w Starym Szpitalu. Nie była jeszcze żonata, gdy niespodziewanie zaszła w ciąże. Sytuacja bardzo komplikowała życie narzeczonych.

- Z tego co mama mi mówiła, razem z tatą byli bardzo biedni i bali się, że nie będą w stanie wychować dziecka - zaznacza.

Podjęli decyzję, że oddadzą dziecko jakimś młodym małżonkom z Tarnowa. - Pośredniczyć miał w tym brat taty. Z tego, co udało mi się dowiedzieć od żyjących jeszcze krewnych, Tereskę przekazano oficerowi wojska z tarnowskiej jednostce, który poślubił pracownicę banku. Niczego więcej nie wiem - rozkłada ręce 54-latek.

Nigdzie nie ma śladu

Mija trzydzieści lat, odkąd pan Bogdan usilnie poszukuje śladu siostry. Odwiedzał szpitale, kościoły i urzędy, krążył od jednej instytucji, do kolejnej. Odbijał się jednak od kolejnych drzwi. - Nikt nie był w stanie podać mi żadnych informacji, które pomogłyby w znalezieniu Tereski - kręci głową mężczyzna. Mężczyzna prosi o kontakt wszystkich, którzy mogą mieć wiedzę na temat jego siostry o kontakt. - Nie spocznę, dopóki jej nie znajdę - mówi wyraźnie wzruszony.

Robert Gąsiorek

Pracuję w redakcji Gazety Krakowskiej i portalu tarnow.naszemiasto.pl. Moją ulubioną tematyką są sprawy kryminalne. Chętnie pochylam się również nad interwencjami Czytelników. Z aparatem w dłoni nierzadko można mnie spotkać na imprezach odbywających się w regionie. Po godzinach pracy jestem wielkim fanem piłki nożnej oraz miłośnikiem seriali, zwłaszcza kryminalnych. Ten ulubiony to „Gomorra”.

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.