Chłopiec mówi, że szczeniaki były nieżywe. Nie przyznaje się do ich zabicia. Sprawę krzywdy zwierząt prowadzi policja
- Szłam i każdy krok, to była dla mnie męczarnia. Bałam się znaleźć je nieżywe. A on z uśmiechem na twarzy szedł obok nas i dobrze się bawił - opowiada inspektorka OTOZ Zielona Góra.
Biję się w pierś, że nie pojechałam od razu, w sobotę, po tym telefonie. Może te pieski by dzisiaj żyły - żałuje Joanna Zubowicz, która drugi rok działa w Ogólnopolskim Towarzystwie Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze. Anonimowe zgłoszenie ze wsi Bodzów było jednym z 20-30 zgłoszeń, które codziennie otrzymują inspektorzy OTOZ .
CZYTAJ DALEJ:
- 20-30 zgłoszeń codziennie otrzymują inspektorzy OTOZ Zielona Góra. Większość interwencji potwierdza krzywdę zwierząt. Są też takie, któe wywołane są przez sąsiedzkie konflikty.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień