(ML)

Chorzy na raka napotykają na trudności

Chorzy na raka napotykają na trudności Fot. archiwum
(ML)

Chorzy onkologicznie pacjenci nie mogą wykonać zleconych badań w miejscu swojego zamieszkania. Wszystkiemu winne są przepisy.

Pan Bogdan mieszka w Brodnicy, leczy się onkologicznie w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu. Specjaliści z poradni onkologicznej przy szpitalu podejrzewają u niego przerzuty. Mężczyzna dostał skierowanie na badania diagnostyczne, scyntygrafię kości (badanie nuklearne wnętrza kości) i RTG płuc.

- Brat bez żadnych problemów zarejestrował się telefonicznie na scyntygrafię do Ci- tomedu w Toruniu. Wyznaczono termin badania na początku grudnia - mówi Krystyna, siostra pacjenta. - Jak radził onkolog, brat zgłosił się u siebie, w szpitalu w Brodnicy, na RTG płuc. Niestety, usłyszał, że za darmo RTG na takie skierowanie nie zrobią. Najwyżej za pieniądze. Chyba że przywiezie skierowanie od lekarza rodzinnego. Gdzie jest ta szybka ścieżka onkologiczna, skoro każe się pacjentowi z podejrzeniem przerzutów wracać do podstawowej opieki zdrowotnej, czekać w kolejce, narażać się na stres i złapanie infekcji, bo teraz mnóstwo ludzi choruje? Dlaczego tak utrudnia się życie poważnie chorym?

Pan Wiesław też ma zdiag- nozowany nowotwór. Onkolog z poradni w szpitalu na toruńskich Bielanach skierował go na badanie poziomu wapnia we krwi sugerując, że może zgłosić się w swojej miejscowości.

Jego żona ze skierowaniem poszła do przychodni zdrowia w Obrowie. Okazało się, że skierowanie od onkologa nie może być zrealizowane. - Kierownik przychodni okazał na szczęście zrozumienie i sam zmienił skierowanie - zaznacza syn pacjenta. - Ale to dziwne, że skierowanie od onkologa z Torunia nie mogło być honorowane.

Dr Wojciech Zatka, koordynator ds. radiologii w Szpitalu Powiatowym w Brodnicy przyznaje, że pacjent onkologiczny, choć powinien mieć to zagwarantowane, nie ma prawa wyboru miejsca, gdzie zgłasza się na badania.

- To nie jest odosobniony przypadek, że nie możemy zrobić badania i odsyłamy pacjenta albo proponujemy, by zapłacił - tłumaczy dr Zatka. - Nie dotyczy to tylko pacjentów ze skierowaniem z Torunia, ale też z Centrum Onkologii w Bydgoszczy czy nawet przychodni w Brod- nicy. Wszystko zależy od tego, czy dane placówki mają z nami podpisane umowy. Nam przykro jest, że ciężko chory pacjent musi ganiać, szukać. My im odmawiamy, bo brakuje jednoznacznych przepisów, a fundusz nie chce potem refundować zrobionych badań. Ubezpieczony pacjent powinien mieć prawo zrobić badania, gdzie chce, gdzie ma najbliżej. Skoro mieszka w Brod-nicy, to powinien w Brodnicy. W praktyce wygląda to tak, że nie może tego realizować w miejscu zamieszkania, tylko tam, gdzie wskaże lekarz.

Barbara Nawrocka, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ przyznaje, że rzeczywiście może dochodzić do nieporozumień.

- Lekarz onkolog, kierując pacjenta na scyntygrafię, podał miejsce badania w Citomedzie, bo tylko tam w Toruniu takie badania wykonują - zaznacza Barbara Nawrocka. - Natomiast z RTG płuc jest inaczej. To nie jest badanie odrębnie kontraktowane, jest częścią porady lekarskiej, podobnie jak np. badanie krwi. Zasadą jest, że pacjent nie może takiego badania robić gdzie chce, tylko tam, gdzie się leczy.

(ML)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.