Ciekawe mecze, ładne bramki...
Mistrz Polski wreszcie wygrał. Snajper Igor Angulo, bardzo ciekawy mecz we Wrocławiu
Liga się rozkręca. Trzecia kolejka była znacznie ciekawsza niż druga. Padło sporo bramek były też niespodzinaki. Do nich można zaliczyć porażkę zespołu, który do końca poprzedniego sezonu walczył o mistrzostwo, czyli Lechii Gdańsk ze Śląskiem we Wrocławiu. Dodjamy porażki po dwóch koszmarnych błędach Dusana Kuciaka, który zawsze był ostają swego zespołu - Tym razem nie pomogłem drużynie, a można powiedzieć, że przeszkadzałem - mówił po meczu Kuciak. - Nie ma co ukrywać, że druga i trzecia bramka dla Śląska to moja wina. Nie ma co szukać wymówek. Nie będę z tego robił tragedii, może taki mecz był mi potrzebny, żeby trochę zejść na ziemię i koncentrować się tylko na sobie. W pierwszej połowie zdecydowanie przeważał Śląsk, a w drugiej to my przejęliśmy inicjatywę. W pierwszej połowie nasza gra nie wyglądała tak jak powinna, nie zagraliśmy na tyle, na ile nas stać i słowa trenera oraz nasze w przerwie poskutkowały, że zaczęliśmy grać lepiej. Do straty trzeciego gola to my byliśmy lepszym zespołem. Ta trzecia bramka zadecydowała o tym, że przegraliśmy mecz. I powtarzam, że przez moje błędy. Lechia słabo zagrała w pierwszej połowie, popełniała sporo błędów, nie potrafiła poradzić sobie z przewagą Śląska. - Nie tyle, że zagraliśmy słabo, co pierwsza bramka zmieniało to wszystko, co chcieliśmy robić i jaki mieliśmy na to spotkanie - przyznaje Dusan. - Stały fragment gry i po nim straciliśmy bramkę. Potem graliśmy fajnie, ale najpierw stracona druga, a potem trzecia bramka sprawiły, że straciliśmy pewność siebie, że damy radę we Wrocławiu. Po przerwie odrobiliśmy straty i wtedy przyszła trzecia bramka, tak jak wcześniej druga. Nie zgodzę się, że zagraliśmy słaby mecz, bo to nie jest prawda. Koncentruję się na sobie i nie szukam alibi. Jakbyśmy chcieli koniecznie znaleźć coś na usprawiedliwienie, to możemy o tym godzinę rozmawiać. Zagrałem słaby mecz i przeze mnie przegraliśmy ze Śląskiem - zakończył Kuciak.
Bardzo ciekawym widowskiem był pojedynek Górnika Zabrze z Wisłą Kraków i kolejny strzelacki popis Hiszpana Igora Angulo, który strzelił dwie bramki dla zabrzan - To było niesamowite spotkanie nie tylko dla mnie, ale całej drużyny. Graliśmy bardzo dobrze i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Bramki, co naturalne bardzo mnie cieszą, ale jeszcze więcej radości sprawiła mi wygrana Górnika - powiedział snajper. - To był trudny pojedynek - stwoerdził trener Górnika Marcin Brosz. - Wisła potwierdziła, że jest dobrym zespołem. Narzuciliśmy tempo, graliśmy zespołowo, potrafiliśmy wykorzystać sytuację. Oczywiście jest jeszcze sporo mankamentów w grze które musimy wyeliminować.
- Górnik był lepszy, zdobył jedną bramkę więcej i niestety przegraliśmy - ocenił trener Wisły Kiko Ramirez. -Wszyscy wiemy jak grał Angulo ... był od nas lepszy, strzelił nam trzy gole. Po 25 minucie zaczęliśmy popełniać błędy, zresztą obie strony te błędy popełniały, ale my zrobiliśmy ich dziś więcej w efekcie punkty zostały w Zabrzu.
Legia odniosła pierwsze zwycięstwo. Wymęczyła je z beniaminkiem Sandecją. Dodajmy, że od 25 minuty gospodarze grali w przewadze jednego zawodnika po czerwonej kartce jaka obejrzał Grzegorz Baran.
- Jeżeli ktoś zakładał, że będzie to łatwy i spokojny mecz, to niestety się przeliczył. Czerwona kartka czasami nie pomaga, a wręcz przeciwnie - przeszkadza, bo przeciwnik motywuje się podwójnie. Kluczowa była cierpliwość i to dzięki niej udało nam się wygrać - powiedział Krzysztof Mączyński.- Każdy mecz jest inny i każdy wymaga takiej samej koncentracji. Trzeba pamiętać, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Najważniejsze, że podołaliśmy zadaniu. Styl się nie liczy - liczą się trzy punkty. To zwycięstwo daje nam większą motywację przed najbliższą rywalizacją w Lidze Mistrzów UEFA. Zagłębie Lubin straciło pierwsze punkty, z kolei Termalika po dwóch porażkach wreszcie nie przegrała. W Niecieczy było 1:1, choć długo prowadziło Zagłębie. - Mamy za sobą dobry mecz, ale taka jest piłka. Ktoś kto mało ogląda może i jest zaskoczony. Takie gole w końcówce nie mają prawa się zdarzyć. Jest jednak takie powiedzenie: odrzuć niemożliwe, a wyjdzie ci nieprawdopodobne - stwierdził trener Zagłębia Piotr Stokowiec. - Nie wiem, czy pierwsza połowa była słabsza. Kontrowaliśmy jej przebieg, choć czasem brakowało płynności. My nadawaliśmy ton grze. Trudno, nie rozpatruję tego wyniku w kategoriach złości. Wyciągniemy wnioski, idziemy dalej.
Jagiellonia ze wszystkich czołowych drużyn najlepiej rozpoczęła rozgrywki. Wczoraj wygrała na trudnym terenie Szczecina, - Nie ukrywam, że wyjeżdżamybardzo zadowoleni. Wygraliśmy mecz w samej końcówce i myślę, że zostawiliśmy tu sporo zdrowia, ale najważniejszy jest efekt końcowy, czyli trzy punkty – mówiłtrener Jagiellonii, Ireneusz Mamrot. - Pierwsza połowa, szczególnie jej początek, nie układała się dla nas dobrze. Dopiero pod jej koniec zaczęło to lepiej wyglądać i cieszę się, że dzisiaj o tę jedną bramkę byliśmy skuteczniejsi.
W ostatnim meczu weekendu poznański Lech wygrał pierwszy mecz. Poopieczni Nenada Bjelicy pewnie pokonali Piasta Gliwice.
Wyniki trzeciej kolejki: . Guba (90) - Nespor (47); . Angulo 2 (38, 54), Gonzalez (52 - samobójcza) - Boguski (48), Bartosz (87); . Hamalainen (71), Kucharczyk (90); Celeban 2 (5, 80), Kosecki (30) - M. Paixao 2 (48, 52); . Gytkjaer 2 (78,85), Trałka (83), Nielsen (40 - karny), Makuszewski (44) - Barisic (62); . Warcholak (45 - karny) - Byrtek (6); . Sheridan (90). Mecz odbędzie się dziś.
1. Jagiellonia394:1
2. Zagłębie373:1
3. Górnik367:5
4. Wisła K.365:4
5. Arka353:1
6. Lech 345:2
7. Cracovia242:1
8. Legia344:4
9. Wisła P.342:3
10. Lechia334:4
11. Pogoń333:4
12. Śląsk333:5
13. Sandecja320:2
14. Korona211:2
15. Termalica Bruk Bet311:3
16. Piast313:8