Prezydent Tarnowa zwrócił się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego z wnioskiem o ochronę antykorupcyjną nad przebiegiem uchwalania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu po dawnym Owintarze. Sprawa od dłuższego czasu wywołuje gorące dyskusje w mieście, a projekt planu niebawem ma być przedmiotem obrad rady miasta.
Roman Ciepiela tłumaczy wniosek do CBA tym, że ustalenie zasad, według których prowadzona ma być zabudowa terenów „poowintarowskich”, to ogromne przedsięwzięcie o niebagatelnym biznesowym znaczeniu dla Tarnowa. Jego zdaniem, objęcie ochroną antykorupcyjną prac nad planem jest uzasadnione, tym bardziej że w miejscu tym krzyżują się zarówno interesy prywatne, jak i Skarbu Państwa. Chodzi bowiem o bezpośrednie sąsiedztwo linii kolejowej.
Nauczka z przeszłości
- Jest to dla nas sprawa najwyższej wagi. Chcemy mieć pewność, że cały proces odbywa się zgodnie z literą prawa, w sposób całkowicie transparentny oraz przejrzysty dla tarnowian - wyjaśnia Roman Ciepiela. Twierdzi, że wprawdzie nie ma na razie sygnałów o tym, aby coś mogło zaburzyć podjęcie decyzji przez radnych w tej ważnej dla Tarnowa sprawie, to jednak woli dmuchać na zimne. - Przy dużych inwestycjach stosuje się taki parasol ochronny. Wyciągamy wnioski z kilku spraw z przeszłości, o których publicznie wiadomo. Teraz wszystko musi dziać się przy otwartej kurtynie - przekonuje.
W dalszej części tekstu przeczytasz jakie są uwagi właścicieli działek oraz co o sprawie sądzą urzędnicy
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień