Cmentarze w Bydgoszczy toną w śmieciach. Jak rozwiązać problem ton odpadów pozostawionych na nekropoliach?
Żadna z firm śmieciowych nie podejmuje się, ile ton cmentarnych odpadów zalega na miejskich, bydgoskich nekropoliach. A zalega dlatego, że nikt ich nie wywozi od dobrych co najmniej kilku tygodni. Obsługująca cmentarze firma nie daje sobie rady ze śmieciami rady.
O problemie już pisaliśmy, ale niewiele się zmieniło.
- Jak wygląda czystość na cmentarzu przy ulicy Wiślanej? - pyta Czytelnik. I sam sobie odpowiada: - Jest totalny syf. Po kilku telefonach nadal nic się nie zadziało. Zieleń Miejska nie reaguje; śmieci leżą rozsypane byle gdzie; groby zawalone śmieciami po każdym podmuchu wiatru... I nikt z tym nic nie robi!
Jeden wyrzuci, drugi też
Podobny stan jest m.in. na innym komunalnym cmentarzu przy ul. Kcyńskiej. Tam po wejściu przez bramę po prawej stronie zobaczyliśmy olbrzymią stertę odpadów cmentarnych - znicze, świece, wieńce... - To jest też wina ludzi, jeden rzuci odpad, zaraz przyjdzie drugi i wyrzuci znicz... - komentuje spotkana na cmentarzu przy Kcyńskiej bydgoszczanka.
Tyle że gdyby te śmieci można było wyrzucać, nikt by nie śmiecił. A tak hałda odpadów na Kcyńskiej wyrasta np. niedaleko mogił "żołnierzy wyklętych", zakonnic i kolumbarium...
Za oczyszczanie miejskich cmentarzy z odpadów odpowiada spółka Zieleń Miejska. Nieoficjalnie mówi się, że po prostu przestała dawać sobie radę, ale rzeczywiste powody są jednak inne.
Problem z odpadami
Jak tłumaczył nam Filip Hołysz z„Zieleni Miejskiej”.- Problemem są zmienione przepisy, które blokują wywóz niesegregowanych śmieci. ProNatura nie przyjmuje odpadów z cmentarzy komunalnych, więc nie ma gdzie ich utylizować. W Bydgoszczy nie ma firmy, która podjęłaby się ich wywozu, a sami sobie z tym nie poradzimy. Od dłuższego czasu prosimy Urząd Miasta o pomoc.
Kłopot w tym, że np. znicza z resztami wosku nie ma jak posegregować. Spalić też się nie da. Rozmowy na temat rozwiązania kłopotu trwają, ale decyzji wciąż nie ma.
Problem zaśmieconych bydgoskich cmentarzy ma zostać niebawem rozwiązany. Na razie nikt starych zniczy czy wieńców nie odbiera, bo nie ma komu. Hałdy odpadów rosną przy grobach, a bydgoszczanom odwiedzającym miejsca pochówku bliskich, zaczynają puszczać nerwy.
- Na cmentarzu przy ul. Wiślanej zalegają hałdy śmieci nie wywożonych od jesieni. W przeddzień Święta Zmarłych widziałam na cmentarzu śmieciarki. Od tej pory żadna już nie przyjechała a góry śmieci rosną – mówi jedna z naszych Czytelniczek. Inny zauważa: - te betonowe boksy już są tak przepełnione, że śmieci się nie mieszczą. Dlatego ludzie odwiedzający groby na Wiślanej zaczęli wyrzucać odpady obok, po lewej stronie od wyjścia. Góra tych śmieci ma pewnie z 10 na 10 metrów. Jest zwyczajnym wstydem, że miasto do czegoś takiego dopuszcza.
Rozmowy, rozmowy...
- Wykonawca zgłosił problem ze znalezieniem firmy, która wywiezie i posortuje zalegające odpady, do czego, od dłuższego już czasu stanowczo wzywamy w korespondencji mówi Mirosław Kozłowicz, zastępcą prezydenta Bydgoszczy, który chce problem jak najszybciej rozwiązać. - ProNatura zadeklarowała ponadto, że może współpracować z wykonawcą przyjmując z cmentarzy śmieci posortowane po uprzątnięciu tych zalegających. Rozmowy wykonawcy z ProNaturą są też dalece zaawansowane.
Co z tym zrobić?
Za wywóz śmieci z miejskich cmentarzy odpowiada Zieleń Miejska. Ale jak piszemy, nie do końca daje sobie z tym radę z uwagi na zmienione przepisy. Z tymi cmentarnymi odpadami po prostu nie wiadomo, co robić - ani nie można ich traktować jako segregowane, ani nie można jako zmieszane.
W każdym razie, jak wspomniała Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy, spotkanie Zieleni Miejskiej z ProNaturą i Mirosławem Kozłowiczem odbyło się na początku tygodnia. Kolejne być może jeszcze dziś lub jutro. Mirosław Kozłowicz w środę nie odbierał telefonu, więc nie wiemy, czy doszło do jakichś uzgodnień.
Zieleń Miejska musi dowieźć
Wygląda na to, że porządek na bydgoskich cmentarzach będzie jednak robić miejska ProNatura.
- Rzeczywiście trwają rozmowy, mamy już gotowość przyjęcia tych odpadów - mówi Piotr Kurek, rzecznik miejskiej spółki. Ich dowóz jest po stronie Zieleni Miejskiej.
- Mnie nie interesuje, kto będzie na tych cmentarzach robił porządek z odpadami - mówi Czytelnik. - Po prostu ma być czysto, a z z tych betonowych sarkofagów odpady nie mogą wylatywać na grób moich rodziców.