Czasami życie pisze scenariusze dużo ciekawsze niż te serialowe
Czasami życie pisze scenariusze dużo ciekawsze niż byliby w stanie wymyślić najbardziej kreatywni twórcy seriali HBO czy Netflixa. A gdy jest to życie człowieka z tak wielką fantazją, jaką posiadał Michał Waszyński, to korowód galopujących pomysłów autorów współczesnych fabuł nie jest w stanie dogonić tego, co przynosi los, szczególnie, jeżeli pomaga mu siła wyobraźni kreującego swoją osobistą historię artysty.
Bo czy patrząc na mężczyznę, który pije kawę z porcelanowej filiżanki w towarzystwie Sophii Loren, a za chwilę wzbudza nieukrywany zachwyt w oczach młodziutkiej Audrey Hepburn, ktoś powiedziałby, że to Mosze Waks, zwykły, żydowski chłopak z Kowla na Wołyniu. Opętane jego wdziękiem gwiazdy hollywoodzkiego kina raczej by w to nie uwierzyły. W końcu znały go jako polskiego księcia, wyrafinowanego arystokratę, który miał kaprys od czasu do czasu coś wyreżyserować albo wyprodukować jakiś wysokobudżetowy film.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień