Czytelnik nagrał czarny dym, buchający z komina krematorium. - To normalne? - pyta.
Kłęby czarnego dymu wydobywającego się z krematoryjnego pieca nagrał nasz Czytelnik. Administrator Adrian Romaniszyn wyjaśnia: - Tak czasem bywa, gdy płoną trumny.
Gorzowianin Paweł (nazwisko do wiadomości redakcji) na cmentarzu przy ul. Żwirowej często nie bywa. Podjechał tam w sobotę. I zdziwił się, gdy zobaczył, jak z komina pobliskiego krematorium należącego do firmy Products strzela czarny dym. - Było go tyle, że przy silnych podmuchach wiatru szybko wypełnił parking przy domu pogrzebowym i przyległą część cmentarza - opisuje gorzowianin.
Wszystko pod kontrolą
Zdziwił go kolor dymu. Dlatego zawiadomił „GL”. Postanowiliśmy sprawdzić to zgłoszenie. Administrator krematorium Adrian Romaniszyn natychmiast poprosił o wszystkie dane (w tym datę i godzinę, w jakich zaobserwowano „dziwny” dym), by skontaktować się z włoskim producentem pieca.
Po chwili oddzwonił i zapewnił, że Czytelnik nie ma powodów do obaw. - Ciemny dym może się sporadycznie pojawiać. To efekt spalania trumny. W zależności od rodzaju drewna, z jakiego jest wykonana, kolor dymu może się różnić. Dodatkowo ciemniejszy dym można obserwować zwłaszcza podczas pierwszych spopieleń danego dnia. To wynika z procesu technologicznego, związanego z rozpalaniem pieca. A tak było w sobotę, 19 marca - powiedział Romaniszyn.
Podkreślił trzy razy, że instalacja jest nowa, nowoczesna, sprawna i spełnia wszystkie - wyjątkowo ostre dla krematoriów - normy dotyczące środowiska.
Nie było skarg
Pomimo tych zapewnień skontaktowaliśmy się wczoraj także z Markiem Demidowiczem, kierownikiem delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gorzowie. Przyznał w rozmowie z „GL”, że dymy z krematorium były badane i nie stwierdzono żadnych przekroczeń czy nieprawidłowości. - Oczywiście możemy podjąć się kolejnego sprawdzenia, jeśli wpłynie zawiadomienie od mieszkańców - zadeklarował.
Jednak pan Paweł, gdy przedstawiliśmy mu odpowiedź A. Romaniszyna, powiedział, że nie będzie się domagał interwencji kontrolerów z WIOŚ-u. Choć dodał, że przy kolejnych wizytach na cmentarzu będzie miał krematorium na oku. I na pewno da znać, jeśli zauważy coś niepokojącego.
Przypomnijmy: spopielania przy ul. Żwirowej działa od dwóch lat. Powstała dwa razy dłużej - z powodu protestów okolicznych mieszkańców. Obawiali się właśnie m.in. dymu i prognozowali spadek wartości swoich nieruchomości. Jednak po uruchomieniu krematorium aż do czasu zgłoszenia od Czytelnika Pawła (nadeszło w niedzielne popołudnie) nie mieliśmy innych skarg.
Dwa obok siebie
Co ciekawe, kilkaset metrów dalej, przy drugiej bramie cmentarza działa podobny zakład. On też był oprotestowany przez właścicieli położonych nieopodal domów jednorodzinnych, jednak teraz działa bez żadnych problemów i skarg.
Obie spopielarnie nie narzekają na brak klientów: spalenie ciała jest bowiem dużo tańsze niż tradycyjny pogrzeb w ziemi, więc taka forma pochówku m.in. z powodów finansowych cieszy się coraz większym powodzeniem.
Nie tylko Gorzów
W Skwierzynie także - podobnie jak w Gorzowie - działa krematorium. Tylko te miasta na północy województwa mają spopielarnie.
- Choć krematoria mają różne piece i korzystają z różnych technologii, jednak za każdym razem ciało zmarłego jest spalane w wysokiej temperaturze.
- Trumny kremacyjne są najczęściej wykonane z drewna sosnowego, kartonu albo z wikliny. Czasami ciało jest przykryte całunem.
Tańsza alternatywa
Spalenie ciała jest tańsze niż tradycyjny pogrzeb. Co ważne - takie pożegnanie ciała jest już dopuszczone przez religię katolicką.
Godnie i intymnie
Wszystkie krematoria pozwalają na godne pożegnanie zmarłego. Są w nich sale, kapliczki, czasami także specjalnie wydzielone miejsce dla najbliższych, gdzie przez szybę mogą oni patrzeć, jak trumna z ciałem bliskiej osoby wjeżdża do pieca.
Mniej niż dom
Przeciętny dom jednorodzinny, ogrzewany węglem i miałem, w jedną zimę emituje więcej spalin, niż krematorium w ciągu całego roku.