Anna Klamananna.klaman@pomorska.pl

Dlaczego 800 tys. zł chował za prysznicem [wideo]

Marcin Ł. został aresztowany na trzy miesiące. Do aresztu doszło w Szpitalu Specjalistycznym w Chojnicach. Fot. Archiwum Marcin Ł. został aresztowany na trzy miesiące. Do aresztu doszło w Szpitalu Specjalistycznym w Chojnicach.
Anna Klamananna.klaman@pomorska.pl

Jest poważne podejrzenie, że Marcin Ł. nie zarobił ich uczciwie.

Pieniądze były przecież ukryte między narożnym przesuwanym prysznicem a ścianą z kafelek. Dokładnie 530 tys. zł i 81 tys. euro. Marcin Ł. zadał sobie dużo trudu, by obmyślić taki schowek. Jest podejrzenie, że pieniądze nie były „czyste”, czyli nie pochodziły z legalnego źródła. Jakie było ich pochodzenie, sprawdzać będą śledczy z Prokuratury Rejonowej w Chojnicach. Tak duże pieniądze trzymane w domu, a nie na przykład na koncie w banku pozwalają już teraz przypuszczać, że były „lewe”.


Wideo: Biznesmen z Chojnic zatrzymany przez CBŚP

A Marcin Ł., 42-latek z Chojnic, który dotąd uchodził w środowisku za rzutkiego biznesmena, konsekwentnie nie przyznaje się do postawionych mu przez prokuratora zarzutów. Przypomnijmy, chodzi o wyłudzenie 23 mln zł od innego biznesmena. To nie była gotówka, tylko nieruchomości i przedsiębiorstwo - żwirownia w gminie Chojnice. Do transakcji doszło u notariusza - Ł. zobowiązać się miał do zapłaty, czego nie uczynił. Notariusz podobno zobaczył świstek papieru, że do sprzedaży doszło, ale umowa była inna - do przekazania gotówki miało dojść później. Poszkodowany 60-letni przedsiębiorca zgłosił się do prokuratury, by odzyskać dorobek swojego życia. Z rodziną został bez środków do życia.

Dodajmy, Ł. szybko, bo jeszcze tego samego dnia, w innej kancelarii notarialnej przekazał nieruchomość swojemu krewnemu. Plan był taki, by budynek sprzedać osobie z zewnątrz, ale funkcjonariusze w porę wkroczyli do akcji. Przypomnijmy, ta była widowiskowa, bo z użyciem granatu hukowego. Dlaczego granatu? Po innej akcji CBŚP w Polsce, tłumaczono, że było ryzyko, że zatrzymany mógł mieć broń.

Czy podobne obawy były i w tym przypadku, tego służby tym razem nie podają. Do sprawy wrócimy.

Anna Klamananna.klaman@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.