Długa droga z Nowej Huty do Bronowic

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas
Bartosz Dybała

Długa droga z Nowej Huty do Bronowic

Bartosz Dybała

Podróż z Nowego Targu do Krakowa trwa czasem krócej niż autobusem z Nowej Huty do Bronowic. Pasażerowie narzekają na kiepski rozkład jazdy, zbyt długie, kręte trasy i kursy, które... znikają.

Autobusy widmo, opóźnienia i długie podróże do pracy i domu - takie niespodzianki czekają na pasażerów komunikacji miejskiej. Mieszkańcy alarmują, że największe problemy są z połączeniami Bronowice - Nowa Huta. Przejazd między tymi dzielnicami trwa czasami nawet półtorej godziny, czyli porównywalnie jak z Krakowa do Nowego Targu autem. Krakowianie proponują zmiany na popularnej linii 572 (Bronowice Małe - Kombinat), która jest przyspieszona, ale często autobus w ogóle nie przyjeżdża w godzinach popołudniowych, a ponadto jeździ zbyt rzadko. Urzędnicy planują wprowadzić więcej kursów, ale dopiero jesienią.

Problemy są też z porannymi kursami ze Złocienia w kierunku Nowej Huty. Zdarza się, że o wyznaczonej w rozkładzie godzinie nie przyjeżdża linia 163. Pasażerowie muszą się przesiadać i spóźniają się do pracy. To nie zachęca kierowców do zostawiania samochodów w garażach i korzystania z komunikacji miejskiej, do czego gorąco zachęcają władze miasta.

Rozgoryczenie mieszkańców jest jeszcze większe ze względu na fatalny stan niektórych autobusów i tramwajów. Twierdzą, że tzw. akwaria już dawno powinny zniknąć z torowisk. Takie jeżdżą jeszcze np. na linii numer 1, która komunikuje Stare Miasto ze Wzgórzami Krzesławickimi. A wymiana taboru tramwajowego potrwa jeszcze długo.

Trochę lepiej jest w przypadku autobusów. Na niektórych kierunkach mieszkańcy musieli jeździć wysłużonymi jelczami, ale od wczoraj na trasy kilkunastu linii wyjechało 77 nowych, ekologicznych autobusów.

Z Bronowic do Nowej Huty można dojechać m.in. linią 139. Choć popularna, to podróż tym autobusem może wyprowadzić z równowagi nawet najspokojniejszych pasażerów. Wszystko przez to, że na swojej trasie zatrzymuje się aż na 45 przystankach! (łącznie z początkowym i końcowym). Przejazd, gdy nie ma korków, trwa około godziny i 15 minut.

- Alternatywą jest linia 572, ale czasami w godzinach popołudniowych, po prostu autobus nie przyjeżdża. Ponadto kursy co 20 minut to zdecydowanie zbyt rzadko w godzinach szczytu - twierdzi Mariusz Rak, który od poniedziałku do piątku korzysta z tego autobusu. Szansa na to, że będzie kursował częściej jest, ale trzeba na nią długo poczekać.

- Rozważamy taki scenariusz przy okazji wzmocnień kursów, które są planowane na jesień - twierdzi Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Z naszych informacji wynika, że kursy nie wypadają. Zdarzają się jednak opóźnienia, wynikające z korków - dodaje. Przyznaje jednak, że w ostatnich dniach wypadł tylko jeden kurs, dokładnie 18 lipca (godz. 16.06). Powodem było... zasłabnięcie pasażera. Mieszkańcy mówią jednak co innego.

Alternatywą dla autobusów może być linia tramwajowa nr 4, ale i tutaj tramwaj ma do pokonania bardzo długą trasę (37 przystanków). Podróż trwa około godziny.

Lepsze połączenie Bronowice - Nowa Huta ma zapewnić metro, ale miasto nie spieszy się z budową

Autobus linii 572 ma do pokonania 19 przystanków. Minusem są jednak rzadkie kursy. Od godz. 9 do 13 nie kursuje w ogóle.

Na przyspieszenie i zmiany na linii 139 nie ma co liczyć. - Jest to jedna z najpopularniejszych linii autobusowych w Krakowie. Skrócenie jej trasy, zmniejszenie liczby przystanków, skutkowałoby pogorszeniem warunków podróży dla pasażerów podróżujących na dłuższych odcinkach. Konieczność przesiadki - dodaje Hamarnik.

Długą listę zażaleń przesłał nam również Tomasz Struzik, który podróżuje m.in. ze Złocienia w kierunku Nowej Huty. Niedawno czekał na autobus linii numer 163. Miał odjechać o godz. 8.37. „Niestety, ale do godziny 8:53 autobus nie pojawia się i wsiadam do autobusu linii 125, aby podjechać na przystanek Półłanki, gdzie zamierzam przesiąść się na autobus linii 123 w kierunku Nowej Huty. Ledwo udaje mi się zdążyć, bo autobus zalicza opóźnienie. Następnie ze 123 próbuję przesiąść się na 142 do os. Na Stoku, ale już mi się nie udaje, bo 123 przyjechał zbyt późno” - napisał w e-mailu do redakcji. Trochę przypomina to dialog z filmu Barei.

Urzędnicy takie sytuacje tłumaczą krótko: wynikają one z korków na trasie przejazdu autobusów. „Co z tego, że kupionych zostanie kolejne kilkadziesiąt nowych pojazdów, gdy obecne pojazdy nie są tak eksploatowane, aby wykorzystywać ich możliwości oraz infrastruktura drogowa nie jest odpowiednio wykorzystywana, aby preferować komunikację miejską” - dodał oburzony pan Tomasz.

Obecnie mieszkańcy muszą zadowolić się nowym taborem. Wczoraj na kilkanaście tras (m.in. 105, 129, 144, 164, 169, 173, 179, 184, 194, 501 i 503) wyjechało 77 nowych, ekologicznych autobusów, wartych 120 mln zł. To Solarisy Urbino 18 z ekologicznymi silnikami Euro 6. Jeszcze do niedawna mieszkańcy narzekali, że na linie 184 czy 194 wyjeżdżają wysłużone jelcze.

W stu procentach ekologiczny tabor autobusowy ma być w Krakowie do grudnia 2018 r. - zapewnia Rafał Świerczyński, prezes MPK. Co z tramwajami? Miasto planuje zakup kolejnych 35 sztuk.

Bartosz Dybała

Dziennikarz "Gazety Krakowskiej" i "Dziennika Polskiego". Laureat konkursu Nagrody Dziennikarzy Małopolski w kategorii dziennikarstwo interwencyjne. Zajmuję się tematyką kryminalną, czasami medyczną oraz kwestiami związanymi z zabudową Krakowa.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.