Dnia przybywa coraz bardziej. Jak to się dzieje?
Wszyscy z radością witamy wydłużający się dzień. Wiadomo, że był on najkrótszy 22 grudnia i od tego czasu stopniowo się wydłuża. Ale strasznie wolno! Dlaczego tak się dzieje? Zbadajmy rzecz systematycznie.
Na długość dnia - rozumianego tu jako długość okresu od wschodu do zachodu słońca - wpływa wiele czynników. W pierwszej kolejności szerokość geograficzna. Im dalej na północ, tym zmiany długości dnia są bardziej zauważalne. Nawet tak niewielkie różnice położenia geograficznego, jakie mamy przemieszczając się z Krakowa do Gdańska, znacząco wpływają na długość dnia. Najkrótszy dzień w Krakowie trwał z zeszłym roku 8 godzin i 2 minuty, podczas gdy w Gdańsku tylko 7 godzin i 18 minut. Taka nieduża odległość i taka duża różnica czasu trwania dnia - aż 44 minuty!
Drugi czynnik wpływający na długość dnia to data. Im dalej od 22 grudnia - tym dzień jest dłuższy. Jednak to wydłużanie się dnia jest początkowo trudno zauważalne. Wynika to z faktu, że zmiany długości dnia zachodzące w kolejnych dobach przypominają kształtem sinusoidę. Jest to wykres podobny do fali. Obecnie jesteśmy w pobliżu najniższego punktu tej fali, gdzie jej przebieg jest prawie całkiem płaski. Dlatego mijają kolejne doby, a dnia przybywa nam tak mało, że prawdę mówi znane przysłowie, iż „na Nowy Rok przybywa dnia na barani skok”. Odnotowuje ono niezauważalnie mały przyrost długości dnia od 22 grudnia do 1 stycznia, bo baran podobno tak skacze, że po skoku jest nadal w tym samym miejscu.
Pocieszmy się jednak: Najbardziej płaska część tego wykresu jest już za nami i niebawem zaczniemy „wspinać się” na coraz bardziej strome zbocze fali, więc kolejne doby będą przynosiły coraz większe przyrosty długości dnia.
Tak będzie aż do 20 marca. Po tej dacie (tzw. równonocy wiosennej) dzień się nadal będzie wydłużał (aż do 21 czerwca), ale jego przyrosty z każdą kolejną dobą będą coraz mniejsze.
Warto także zwrócić uwagę na fakt, że wydłużanie dnia wcale nie polega na tym, że ranek i wieczór wydłużają się w tym samym stopniu. Na początku wydłużanie dnia polega głównie na tym, że zachód słońca jest coraz później, co z przyjemnością zauważamy jako późniejszy zmierzch, natomiast rano sytuacja się początkowo pogarsza, bo słońce wstaje coraz później.
Zobaczmy to na przykładzie. W dniu 22.12.2016 słońce wzeszło o godzinie 7:36 i zaszło o 15.40. W Nowy Rok cieszyliśmy się, że zachód był później (o 15:47), ale nikt nie zauważył, że wschód tego dnia był o 7:39, czyli później niż w najkrótszym dniu roku! Dzisiaj (11.01.2017) słońce wzeszło o 7:36, czyli nadal późno.
Ale nie martwmy się! Już w najbliższy piątek (13.01.2017) sytuacja zacznie się poprawiać. Słońce wstanie wcześniej (o 7:35) i zajdzie wyraźnie później (o 16:01).
Panie i Panowie - cieszmy się! Idzie ku wiośnie!