Drogowcy znowu liczą samochody, motocykle, a nawet rowery. Tylko po co? [MAPA ZATŁOCZONYCH DRÓG]
Od kilku dni na drogach całej Polski trwa Generalny Pomiar Ruchu. Do końca roku w wybrane dni stycznia, marca, maja, lipca, sierpnia, października i grudnia w niemal dwóch tysiącach punktów pomiarowych pracownicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad notować będą jakie pojazdy i w jakiej liczbie przejeżdżają przez wytypowane odcinki tras.
Jak informuje Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA każdego „dnia pomiarowego” przy drogach czuwać będzie od 10 do 15 tysięcy obserwatorów. Pomiary dokonywane będą ręcznie lub automatycznie (także z wykorzystaniem kamer video) w okresach 16-sto lub 24- godzinnych (tj. od godz. 6 do 22 lub od godz. 6 do godz. 6 dnia następnego). Osoby dokonujące pomiaru będą zapisywać pojazdy przejeżdżające drogą z podziałem na: motocykle, samochody osobowe, lekkie samochody dostawcze, samochody ciężarowe bez przyczep, samochody ciężarowe z przyczepami lub naczepami, autobusy i ciągniki rolnicze oraz rowery. Wyniki GPR poznamy w przyszłym roku.
Pytanie tylko: co nam po nich? Drogowcy tłumaczą, że wyniki generalnych pomiarów ruchu są podstawowym źródłem informacji o ruchu drogowym w Polsce i wykorzystywane są m.in. do podejmowania decyzji o budowie nowych dróg, przebudowie istniejących, czy opracowywania projektów organizacji ruchu. Korzystają z nich także inne instytucje, m.in. policja, samorządy, Generalna Inspekcja Transportu Drogowego, Główny Urząd Statystyczny, uczelnie i jednostki naukowe.
Nad trafnością owych prognoz można by oczywiście długo dyskutować. Gdy podczas ubiegłorocznych wakacji tłumy kierowców stały w korkach do autostradowych bramek to mediów trafiła informacja, że 17 kwietnia 2014 roku śląskim odcinkiem A4 przejechało 93 tysiące pojazdów. Przy okazji dowiedzieliśmy się też, że wedle prognoz GDDKiA natężenie ruchu na tym fragmencie autostrady miało osiągnąć 40 - 50 tysięcy pojazdów w roku... 2020. Jak więc widać statystyka i prognozy swoje, a życie swoje.
Obserwując dotychczasowe wyniki generalnych pomiarów ruchu wyraźnie widać, że w ślad za rosnącą liczbą oddawanych odcinków autostrad rośnie także natężenie ruchu. Innymi słowy, im więcej dróg, tym więcej samochodów. W naszym regionie niekwestionowanym liderem jest odcinek trasy ekspresowej S86 między Katowicami a Sosnowcem, gdzie w ciągu doby przejeżdża ponad 100 tysięcy różnego rodzaju pojazdów. Takie dane przyniósł przynajmniej ostatni GPR z roku 2010. Pokazał on zarazem, że w ciągu pięciu lat (od roku 2005) natężenie ruchu na tym odcinku uległo podwojeniu! Konsekwencją tego faktu są powtarzające się regularnie korki (w godzinach szczytu) i co jakiś czas występujący paraliż całej okolicy (jeśli akurat na S86 zdarzy się wypadek). Wyraźny wzrost liczby przejeżdżających samochodów odnotowano jednak nie tylko w tym jednym miejsc.
Bazując na danych z poprzednich edycji generalnych pomiarów ruchu wybraliśmy dla Was 20 najbardziej zatłoczonych odcinków dróg w województwie śląskim. Kursorem możesz oddalać i przybliżać mapę, a klikając w ikony aut zobaczysz dane dla poszczególnych odcinków dróg.