Umarł człowiek, który żył dla bezdomnych. Niewielu współczesnych potrafi aż tak zatracić się w poświęceniu, samotności i wierze. Dzisiejszy świat pędzi w zupełnie inną stronę.
Bezdomni to ludzie po przejściach, trudni, zamknięci w sobie. Wczoraj rano było inaczej. Włożyli odświętne ubrania. Usiedli, jak zawsze, na krzesłach wystawionych na podwórzu schroniska w Bielicach. I całą grupą poszli na spotkanie z dziennikarzem. Każdy czuł potrzebę, żeby powiedzieć coś miłego o „tacie” bezdomnych.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień