Duchowny remontuje kościół bez pozwolenia

Czytaj dalej
Fot. archiwum parafii
Łukasz Bobek

Duchowny remontuje kościół bez pozwolenia

Łukasz Bobek

Konserwator zabytków sprawdza, jak proboszcz prowadził remont starego kościoła w Kościelisku. Ksiądz zmienił wewnętrzne zdobienia i boczny ołtarz świątyni. Nie zapytał wcześniej o pozwolenie.

Proboszcz parafii św. Kazimierza Królewicza ks. Jacek Mola bez pozwolenia remontuje kościół parafialny. Duchowny wziął się za renowację wnętrza świątyni, choć nie uzyskał na to zgody konserwatora zabytków. Urzędnicy chcą, by zniszczone zabytkowe elementy wystroju świątyni zostały odtworzone.

Parafianie donieśli

O samowolnej konserwacji kościoła konserwatora zabytków poinformowali sami parafianie.

- Dostaliśmy zgłoszenie od mieszkańców Kościeliska z prośbą o interwencję. Już raz tam byliśmy, a drugi raz wizytę w kościele mamy zaplanowaną na 18 kwietnia - potwierdza Paweł Dziuban, kierownik nowotarskiej delegatury Urzędu Konserwatora Zabytków w Krakowie.

Zmiany dotyczą oryginalnego wnętrza kościoła. Ksiądz usunął zdobienia nad ołtarzem głównym, rzeźbioną ambonę, wymienił stacje Drogi Krzyżowej, a także żyrandol, który ponad 100 lat temu parafianie przywieźli z Wiednia.

- Ksiądz zmienił także dekoracyjne orły, jakie znajdowały się wewnątrz świątyni. Tłumaczył, że ptaki przypominały mu te niemieckie orły dlatego zlecił wykonanie zupełnie nowych, które zdaniem duchownego, bardziej przypominają orła polskiego - mówi Paweł Dziuban.

Okazuje się, że poczynania księdza to dłuższa historia, a zawiadomienie mieszkańców to efekt ostatnich zmian w kościele - sprzed miesiąca, gdy ze świątyni zniknął boczny ołtarz. Proboszcz postanowił go wymienić na nowy. Gdy parafianie się o tym dowiedzieli, zażądali zwrotu starego ołtarza. Teraz trafił on do renowacji do pracowni jednego stolarza w Kościelisku. Górale mają nadzieję, że kiedyś wróci na miejsce.

Górale z Kościeliska - z poparciem m.in. Towarzystwa Opieki nad Zabytkami i zakopiańskiego Związku Polskich Artystów Plastyków postanowili chronić ponad 100-letni kościół, więc zwrócili się z prośbą o pomoc do konserwatora zabytków.

- Te zdobienia w kościele, ołtarze, czy drewniane wyposażenie robili własnoręcznie nasi przodkowie. Nie można ot tak tego niszczyć - mówią anonimowo mieszkańcy.

Proboszcz nie miał zgody

Drewniany kościół w Kościelisku zbudowany w 1914 r. nie jest w rejestrze zabytków, a tylko w gminnej ewidencji zabytków.

- To nie zmienia to faktu, że według prawa prace w takim obiekcie wymagają zgody konserwatora zabytków. Do nas żadne pismo w sprawie nie trafiło - przyznaje Dziuban.

Konserwator z Podhala zapowiada, że 18 kwietnia przeglądnie zmiany, jakich dokonał proboszcz. I wtedy zdecyduje, co z tym dalej zrobić.

- Duchowny dostanie nakaz przywrócenia wnętrza kościoła do pierwotnego wyglądu. Czy to się uda tego nie wiem. Część zdemontowanych rzeczy ksiądz cały czas przechowuje, więc być może uda się odzyskać niektóre elementy dekoracji kościoła. Zobaczymy, co zostało bezpowrotnie zniszczone - mówi Dziuban. Urzędnicy nie będą karać proboszcza. Na razie wyjaśniają sprawę.

Jak zaznacza Dziuban ksiądz będzie musiał tłumaczyć się także przełożonym z kurii diecezjalnej w Krakowie.

Kościoły podlegają pieczy archidiecezjalnego konserwatora zabytków, który też dostał pismo od mieszkańców. Przyznał, że do niego ks. proboszcz nie zwrócił się w sprawie prac konserwatorskich w świątyni. Zapowiedział kontrolę w Kościelisku.

Kościół w rejestrze

- Niezależnie od tego, czy uda się odtworzyć zmiany poczynione przez księdza rozpoczęliśmy procedurę wpisania tej świątyni do państwowej rejestru zabytków - zapowiada Paweł Dziuban.

Ks. proboszcz Jacek Mola, nie chce rozmawiać na temat prac w kościele i protestu parafian. - Nie ma o czym mówić - uciął krótki rozmowę z naszym dziennikarzem.

Łukasz Bobek

Dziennikarz zakopiańskiej redakcji Gazety Krakowskiej od 2006 roku. Opisuję to co dzieje się w Zakopanem i okolicach, a także w Tatrach, Gorcach, Pieninach. W moim tekstach znajdziecie Państwo to co aktualnie dzieje się w regionie - zarówno informacje smutne, ale i te, które rozweselają. 


 


Tematy, które są dla mnie ważne to m.in: 


 



  • wypadki w Tatrach 

  • ochrony przyrody w Tatrzańskim Parku Narodowym

  • turystyka w Zakopanem 

  • górale i góraszczyzna


Regularnie wracam do tematy budowy nowej zakopianki do Zakopanego. To temat istotny zarówno dla miejscowych mieszkańców, jak i dla turystów. Oto jeden z ostatnich moich artykułów na ten temat: 


Nowa zakopianka. Tunel pod Luboniem Małym gotowy. Trwają testy systemów


Pisze także o ważnych miejscach/firmach dla całego Podhala wokół których czasami dzieją się dziwne rzeczy. Ostatni przykład: Konflikt pod Kotelnicą Białczańską. Ludzie zablokowali część parkingu przy wyciągu


Życie czasami przynosi także dramatyczne zdarzenia, z którymi zmagają się mieszkańcy Podhala, a my jako dziennikarze musimy je opisywać. Tak jak w przypadku niszczycielskich żywiołów: 


Podhale. Trwa wielkie sprzątanie po ulewie. Wszyscy chcą pomagać poszkodowanym


Lubię pisać o ludziach z pasją, którzy coś tworzą, czymś się odznaczają, mają nietypową pasję i tą pasją potrafią zarażać innych. Kontakt z takmi osobami daje mi dużo satysfakcji i jest motorem napędowym do dalszej pracy. Jak choćby twórcy ludow:  Zakopane. Rzeźbią, haftują, malują. Twórcy ludowi z całego kraju pokazują swoją pracę


 


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.