Paulina Marcinek-Kozioł

Dwaj tarnowianie upolowali w sieci pedofilów. Wystawili ich policjantom

Wojciech i Łukasz z Tarnowa pedofilów namierzają z domowego komputera. Na internetowym czacie podszywali się pod nastolatki. Na propozycje spotkań połączonych Fot. Paulina Marcinek Wojciech i Łukasz z Tarnowa pedofilów namierzają z domowego komputera. Na internetowym czacie podszywali się pod nastolatki. Na propozycje spotkań połączonych z seksem długo nie czekali
Paulina Marcinek-Kozioł

Łukasz i Wojciech mają po 20 lat. Skutecznie zastawiają w internecie pułapki na zboczeńców. Podszywając się za nastolatki namierzyli dwie osoby, które umawiały się na seks z nieletnimi.

Na to, żeby wspólnie zapolować na pedofilów Wojtek i Łukasz wpadli przez przypadek. 20-latkowie z Tarnowa znają się od dawna, chodzili razem do szkoły, mają też wspólnych znajomych, z którymi chętnie imprezują. Regularnie nawzajem się odwiedzają. Pomysł narodził się właśnie na jednym z takich spotkań w domu Wojtka kiedy siedzieli razem przed komputerem.

- W ostatnim czasie dużo słyszeliśmy o pedofilach, którzy w sieci czyhają na swoje ofiary. Postanowiliśmy wejść na jeden z komunikatorów społecznych i sprawdzić czy taką osobę łatwo będzie namierzyć - mówi Łukasz.

Podawali się za 13-latkę

Pierwszego pedofila 20-latkom udało się zlokalizować w ciągu zaledwie jednego dnia. Na czacie podali się za 13-letnią Olę i rozpoczęli konwersację z 27-latkiem z okolic Tarnowa.

- Jego pierwsze pytania dotyczyły naszego wieku. Kiedy dowiedział się, że po drugiej stronie komputera siedzi nieletnia, od razu się zainteresował. Pytał skąd jest Ola i jak spędza wolny czas - relacjonuje Wojtek.

Odpisywali mu, robiąc celowo błędy ortograficzne i używając slangu młodzieżowego tak, żeby rozmówca nie zorientował się, że blefują, a nastolatka w rzeczywistości nie istnieje. Nie minął kwadrans, kiedy mężczyzna zaproponował spotkanie i zaczął namawiać dziewczynkę do seksu.

- Wielokrotnie pisaliśmy, że ma tylko 13 lat, ale jemu to zupełnie nie przeszkadzało. Cały czas ponawiał propozycje - mówi Łukasz. W końcu osobnik podał swój numer telefonu, by łatwiej było zaaranżować spotkanie przez SMS-y. Wojtek i Łukasz byli już praktycznie pewni, że to pedofil. Zdecydowali się zaaranżować „randkę”. Doszło do niej dzień po rozmowie na czacie.

- Mężczyzna jeszcze rano potwierdzał spotkanie przez SMS-a, sprawdzając czy się przypadkiem Ola się nie rozmyśliła - opowiada Wojtek.

Przynęta na pedofila

Po zmroku przed jeden ze sklepów w centrum Tarnowa podjechali samochodem.

- Był spory ruch na ulicy, więc kiedy zobaczyliśmy, że opisany przez mężczyznę samochód jest już na miejscu, napisaliśmy mu SMS, aby spotkać się jednak obok innego sklepu - mówi Łukasz. Poprosili też, żeby mężczyzna po drodze kupił chipsy, piwa smakowe i prezerwatywy. - Te rzeczy miały być wskazówką dla policji, żeby po zatrzymaniu nie mieli wątpliwości, że to on - podkreśla Wojtek. Potem dziewczyna z 27-latkiem mieli jechać już razem do pobliskiego lasu, tak żeby nikt im nie przeszkadzał.

Kiedy mężczyzna połknął przynętę, tarnowianie zaalarmowali policję. Po chwili nieoznakowany radiowóz pojawił się na miejscu i zablokował drogę samochodowi podejrzanego. - Był mocno zaskoczony i gorączkowo zaczął chować telefon. Chyba już wiedział co się dzieje - mówi Łukasz.

Koleżanka w opałach

Na złapaniu jednego zboczeńca się nie skończyło. Kolejnym razem łowcy pedofilów postanowili zapolować na portalu randkowym. Zalogowali się jako 13-letnia Gosia. Na pierwszego zainteresowanego spotkaniem z małolatą nie musieli dłużej czekać. Wystarczyło pół godziny.

- Podający się za 50-latka tarnowianin zapytał o wiek i od razu przeszedł do namawiania na seks - mówi Wojtek.

- Ponaglał nas z podjęciem decyzji. Pisał, że nie ma za dużo czasu bo następnego dnia rano musi wstać do pracy - dodaje Łukasz.

Randkę chciał początkowo zaaranżować w mieszkaniu 13-latki, jednak Wojtek i Łukasz zaproponowali jedno z miejsc nieopodal ulicy Klikowskiej w Tarnowie.

Wyjeżdżając z domu postanowili do całej akcji zaangażować 19-letnią koleżankę. Klaudia bez wahania zgodziła się pomóc kolegom. Uczesała się jak o wiele młodsza dziewczynka, ubrała jeansy, koszulkę i zrobiła lekki makijaż. Wyglądała na 13 lat.

- Wysadziliśmy ją z naszego samochodu przed umówionym miejscem spotkania - mówi Łukasz. Mężczyzna czekał już w swoim samochodzie. 19-latka z włączonym telefonem wsiadła do auta.

- Chcieliśmy wszystko słyszeć, żeby w razie niebezpieczeństwa wkroczyć do akcji - jej koledzy schowali się w krzakach, półtora metra od samochodu pedofila. Znowu wezwali policję. Po chwili usłyszeli jak Klaudia zaczęła krzyczeć: „Nie dotykaj mnie!.”

Nie minęło 15 minut kiedy mężczyzna zaczął namawiać wymyśloną 13-latkę do seksu

Niewiele myśląc, wkroczyli do akcji. Wojtek stanął przed maską samochodu, uniemożliwiając kierowcy ucieczkę. Ten na szczęście nie zdecydował się na szarżę, a po chwili przyjechała policja. Po przesłuchaniu okazało się, że mężczyzna jest trochę straszy niż pisał na czacie i ma 55 lat.

W obydwu przypadkach stróże prawa zabezpieczyli należące do podejrzanych telefony komórkowe, komputery, pendrive i płyty. Będą one badane pod kątem dziecięcej pornografii i innych ewentualnych kontaktów z małoletnimi. Sprawcom grozi kara nawet trzech lat więzienia

Podziękowania z policji

- Młodzi ludzie pomogli nam w ujęciu pedofilów. Tym samym pokazali, że nie mogą oni spać spokojnie w naszym regionie, bo nie tylko policja ma ich na oku. Jest również grupa osób, która bacznie im się przygląda - mówi asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. Tyko w tym roku tarnowska policja zatrzymała już czterech pedofilów. Rok temu było ich tylko dwóch.

- Czujemy satysfakcję. Nawet jeśli uchroniliśmy tylko jedną młodą osobę przed sidłami zboczeńca, to wiemy, że warto było to zrobić. Może następny zastanowi się zanim będzie nakłaniał przez internet dzieci do seksu - mówi Łukasz. 20-latkom nie chodzi o splendor. Gdy tylko znów znajdą po pracy trochę czasu, na pewno zastawią kolejną pułapkę.

Paulina Marcinek-Kozioł

 


Swoją przygodę w Gazecie Krakowskiej zaczęłam kilka lat temu. Pracuję w tarnowskiej redakcji na stanowisku reporter. Wcześniej byłam dziennikarką i prezenterką lokalnych telewizji. Często piszę o problemach społecznych. Lubię rozmowy z ciekawymi ludźmi. Chętnie biorę na tapet interesujące inicjatywy, które są organizowane w naszym mieście. W wolnych chwilach uwielbiam słuchać muzyki. Jeśli idziecie ulicą i akurat przejeżdża koło was samochód, słyszycie Deep Purple, nasz lokalny zespół Totentanz albo Piotra Cugowskiego możecie być prawie pewni, że to ja :)


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.