Dziecko wpadło pod pociąg, uratował je refleks maszynisty. Wyrok dla matki

Czytaj dalej
Fot. PC
Piotr Ciastek

Dziecko wpadło pod pociąg, uratował je refleks maszynisty. Wyrok dla matki

Piotr Ciastek

Sąd Rejonowy w Częstochowie wydał wyrok w sprawie matki pięcioletniego chłopca, który spadł z peronu wprost pod odjeżdżający pociąg. Na szczęście nie doszło wtedy do tragedii.

16 kwietnia 2018 roku 47-letnia Jolanta S. przebywała w towarzystwie 5-letniego syna na dworcu kolejowym Częstochowa Osobowa. W pewnym momencie dziecko wpadło w przestrzeń pomiędzy krawędzią peronu a ruszającym pociągiem. Widząc zdarzenie w lusterku, motorniczy niezwłocznie zatrzymał ruszający pociąg.

Na miejsce zostały wezwane pogotowie ratunkowe i policja. W wyniku upadku chłopiec nie odniósł obrażeń ciała i jego stan zdrowia nie wymagał hospitalizacji. Na podstawie badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu stwierdzono u Jolanty S. około 0,6 promila alkoholu.

W postępowaniu Jolancie S. przedstawiono zarzut narażenia syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Przesłuchana w charakterze podejrzanego Jolanta S. nie przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa i wyjaśniła, że nie była w stanie przewidzieć zachowania dziecka. Podczas pierwszej rozprawy przesłuchano motorniczego oraz kolejarza, którzy opisali, jak zdarzenie wyglądało z ich perspektywy. Zaprezentowano także nagranie z kamery monitoringu. Sędzia zdecydowała, że wyrok zostanie wydany na kolejnej rozprawie.

Kara warunkowo umorzona

We wtorek 27.11.2018 przewodnicząca składu sędziowskiego Sądu Rejonowego w Częstochowie, Katarzyna Gulbinowicz, warunkowo umorzyła na okres próby jednego roku postępowanie karne wobec Jolanty S. Oskarżona została także oddana pod dozór kuratora, a na rzecz jej syna zasądzono obligatoryjnie nawiązkę w kwocie 200 zł.

Sędzia uzasadniając wyrok stwierdziła, że oskarżona dokonała zarzucanego jej czynu nieumyślnie, dziecko nie doznało uszczerbku na zdrowiu, a alkohol pod wpływem którego była Jolanta S. nie miał większego wpływu na przebieg zdarzenia. – Niedbalstwo, jakie można przypisać oskarżonej polega na tym, że sprawca wprawdzie przewiduje możliwości popełnienia czynu zabronionego, ale powinien i mógł to przewidzieć – tłumaczyła sędzia Gulbinowicz.

Sąd uznał, że kobieta poniosła już wystarczającą karę w związku z przebiegiem procesu i zainteresowaniem mediów, a w ogólnym rozrachunku społeczna szkodliwość czynu i wina sprawcy nie były znaczne.

Wyrok jest nieprawomocny i podlega zaskarżeniu w drodze apelacji w ciągu 7 dni.

Piotr Ciastek

Redaktor w oddziale Dziennika Zachodniego w Częstochowie. Od zawsze częstochowianin. Wydawca serwisu dziennikzachodni.pl. 


Na co dzień zajmuję się sprawami Lublińca i Częstochowy. Tworzę materiały tekstowe, wideo i multimedialne. Zajmuję się też robieniem zdjęć z wielu ważnych imprez na terenie północnego regionu województwa śląskiego. Prowadzę fanpage lubliniec.naszemiasto.pl i czestochowa.naszemiasto.pl na Facebooku. Recenzuję też na łamach internetowego Dziennika Zachodniego książki i filmy.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.