Sześcioosobowa rodzina Zielonków próbuje się otrząsnąć po sobotniej tragedii. Śpią u krewnych. Z pomocą pośpieszyła gmina i sąsiedzi. Szykują im tymczasowe lokum i zbierają na nowy dom.
- Każdego dnia dziękuję Bogu, że wszyscy żyjemy. Przecież w momencie wybuchu byłam z wnuczką na piętrze domu - mówi Janina Zielonka. - Odłamki szkieł i kawałki domu raniły córkę i synową. A mogło być o wiele gorzej.
Rodzina Zielonków z Olszan-ki w sobotę straciła dach nad głową. W kuchni na parterze budynku wybuchła butla z gazem. Nieszczęście, jakie ich spotkało, poruszyło sąsiadów i obcych ludzi. Ruszyli z pomocą, ale potrzeba jej dużo więcej.
W dalszej części tekstu: nocne koszmary pogorzelców i ich marzenia
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień