Elewacja Sanktuarium niszczona przez wodę
Na murach widać pęknięcia i wybrzuszenia, ale nie zagrażają one na szczęście konstrukcji budynku.
Pielgrzymi odwiedzający Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach zauważyli, że jego mury są w kiepskim stanie. Na elewacji ścian, od strony zakrystii wyraźnie widać pęknięcia i wybrzuszenia.
- Najbardziej widoczne są z tyłu budynku - mówi pan Adam, który regularnie odwiedza sanktuarium. - Moim zdaniem to nie wina wykonawcy, ale wadliwej konstrukcji budynku. Ściany są pochyłe, ustawione pod kątem, więc woda spływa po murach, które nią nasiąkają i tynk puchnie. Może brakuje odpowiedniego systemu odprowadzania wody? - zastanawia się mężczyzna.
I dodaje: Sanktuarium zostało wzniesione za pieniądze wiernych. Trzeba teraz pomyśleć, co z tym problemem zrobić. A projektując należało pamiętać, że w Polsce mamy cztery pory roku - podkreśla.
Małgorzata Pabis, rzeczniczka sanktuarium uspokaja.
- Budynek został przebadany, poddany stosownym kontrolom, przeglądom - zapewnia.- Pęka nie tyle tynk, co specjalne spoiwo. Ale konstrukcji nic nie zagraża. To kwestia estetyczna. Na razie nie planujemy remontu. Budynek jest oczywiście narażony na działanie warunków pogodowych, więc problem i tak za chwilę by wrócił.
W 1992 roku kaplicę św. Józefa przy klasztorze Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia podniesiono do rangi Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Główny projekt nowej części sanktuarium wykonał w latach 1997-1999 krakowski architekt Witold Cęckiewicz.