
Niezwykły wynalazek czwórki młodych naukowców z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i Politechniki Gdańskiej pozwoli wykryć groźne substancje, które trują nas codziennie w naszych domach.
Ten wynalazek to aplikacja mobilna, za pomocą której będzie można wykryć źródła emisji EDC (czyli substancji chemicznych naśladujących naturalne hormony w naszych domach, oraz ultraszybki test z moczu, który określi, w jakim stopniu jesteśmy na nie narażeni.
To właśnie te tzw. związki endokrynnie czynne są - zdaniem lekarzy - odpowiedzialne za ogromny wzrost zachorowań na choroby cywilizacyjne: cukrzycę, choroby serca, niepłodność, wady rozwojowe u dzieci, nowotwory hormonozależne - rak piersi, prostaty, rak jąder, a nawet autyzm i ADHD u dzieci.
- A my te trujące związki spożywamy z pokarmem, wdychamy z kurzem, wchłaniamy przez skórę z kosmetyków, i to codziennie - przekonuje Aleksandra Rutkowska, biotechnolog z GUMed, jedna z czterech autorów projektu Detexed Home. - Emitują je stale w naszych domach meble, podłogi, sprzęt elektroniczny. Wydzielają je plastikowe opakowania do żywności, plastikowe butelki, worki na śmieci i na zakupy, których dokonujemy na co dzień. Są w zabawkach, farbach, kosmetykach, w puszkach z żywnością, a nawet w plombach zakładanych przez stomatologów.
W naszym życiu są wszechobecne i nie da się ich w pełni wyeliminować. Jednak już samo ich ograniczenie pozwala zmniejszyć ryzyko, że poważnie zachorujemy - przekonują moi rozmówcy. O obniżenie narażenia ludzi na te związki od kilku lat apelują też światowe towarzystwa naukowe. Kolejne kraje wycofują więc z rynku plastikowe reklamówki, sztućce i talerzyki, kosmetyki z plastikowymi mikrogranulkami i zaostrzają normy ekspozycji ludzi na EDC. Również Polska zrobiła pierwsze kroki w tym kierunku, publikując raport zawierający stanowisko Polskiego Towarzystwa Endokrynologii w tej kwestii, wprowadziła płatne reklamówki, brała udział w dyskusji o szkodliwości pestycydów.
Czytaj także: Nie przechowuj niczego w plastiku, szklane opakowania są zdrowsze
- Mimo powszechnego występowania związków endokrynnie czynnych i ich negatywnego wpływu na nasze zdrowie nie było do tej pory taniej i prostej metody, która pozwoliłaby każdemu z nas monitorować narażenie na EDC bez konieczności korzystania z wysokospecjalistycznego laboratorium - zastrzega dr inż. Błażej Kudłak z PG. Właśnie tę lukę, jeszcze w tym roku, wypełnią młodzi gdańscy naukowcy. Prosty i tani sposób, nad którym pracują, w zaledwie 15 minut, i to bez wychodzenia z domu, dokładnie sprawdzi, w jakim stopniu jesteśmy narażeni na EDC.
Już za kilka, a najpóźniej za kilkanaście miesięcy gotowa będzie specjalna aplikacja i ultraszybki test diagnostyczny, który pozwoli wykryć szkodliwe substancje chemiczne w naszym najbliższym otoczeniu oraz zmierzyć ich poziom w naszym organizmie.
Związki endokrynnie czynne, które naśladują naturalne hormony, są odpowiedzialne za ogromny wzrost zachorowań na choroby cywilizacyjne. Pytanie - jak je wykryć i zmierzyć? Odpowiedzieć na te pytania udało się naukowcom z GUMED i PG. Są oni już na końcowym etapie prac nad aplikacją za pomocą której będzie można wykryć źródła EDC w naszych domach. Jak będzie ona działać?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień