Ewa Ryl z Klucz popłynęła w rejs na Teneryfę Darem Młodzieży. To była przygoda jej życia!
Ewa Ryl z Klucz, studentka zarządzania mediami na Uniwersytecie Jagiellońskim wzięła udział w trzecim etapie Rejsu Niepodległości. Dołączyła do załogi największego polskiego żaglowca - Daru Młodzieży, który płynie dookoła świata, by w ten sposób uczcić stulecie odzyskania niepodległości.
To, że Ewa załapała się na rejs to czysty przypadek. Konkurs, w którym wybierano uczestników, trwał do 7 stycznia. Powiedział jej o nim kolega, który studiuje na Akademii Morskiej w Gdyni właśnie 7 stycznia koło północy.
- Miał cynk, że przedłużają rekrutację o trzy dni - wspomina dziewczyna. Trzeba było dodać swoje zdjęcie w specjalnej aplikacji i napisać, dlaczego jest się ambasadorem Polski. Zdążyła tylko wrzucić zdjęcie, bez uzasadnienia, ale mimo to udało jej się zakwalifikować do drugiego etapu. 20 stycznia zdawała w Warszawie egzamin ze znajomości żeglarstwa, historii i Biblii - z fragmentów związanych z morzem. Przygotowywała się jeden dzień. Jadąc pociągiem do stolicy kolega wyjaśniał jej kwestie związane z żeglarstwem. Zdała. Potem przeszła jeszcze tygodniowe szkolenie w Gdyni i 14 czerwca wyruszyła w morze.
Chce zostać żeglarzem
Uczestnicy rejsu płyną tylko jeden określony etap wyprawy. Ewa płynęła ze Szczecina na Teneryfę z przystankami w Niemczech i we Francji. - Wcześniej nie miałam w ogóle styczności z żeglarstwem. Zastanawiałam się, jak to będzie - nie ukrywa dziewczyna. Tym bardziej, że uczestnicy nie płyną tylko rekreacyjnie, ale jako załoga. Muszą szorować pokład, pracować na kuchni, pomagać w nawigacji, wypatrywać przez lornetkę innych statków.
Czytaj więcej i dowiedz się:
- jak wyglądał dzień na pokładzie?
- z jakimi momentami grozy przyszło się zmierzyć podróżniczce?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień