Falubaz musi mieć dzień konia, by dostać medal na otarcie łez
- Czternaście punktów to jest duża strata do odrobienia - mówi przed rewanżem Falubazu ze Stalą urodzony w Drezdenku Mariusz Staszewski
Chodzi pan na piwo ze swoim kolegą, dziś pana zawodnikiem Zbigniewem Sucheckim, by powspominać derby?
Akurat nie siadamy przy piwie (śmiech), aczkolwiek derby zawsze się wspomina, bo to są ciekawe starcia.
One się czymś różnią od tych, w których panowie jeździli?
Nie wydaję mi się. Inaczej, te pierwsze derby Ziemi Lubuskiej, w których jeździłem, różniły się tym, że w obu klubach zdecydowana większość zawodników, jeśli nie sto procent, była z Gorzowa czy z Zielonej Góry. Dziś jest różnie. Tutejsi żużlowcy są w mniejszości, aczkolwiek atmosfera derbów, zainteresowanie lubuskich kibiców pozostało na podobnym, wysokim poziomie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Co musi zrobić Falubaz, żeby mieć brązowy medal? Co musi zrobić Stal, żeby tego medalu nie stracić? Komu Staszewski kibicuje w finale?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień