Fiasko telekonsultacji. Kardiolodzy i geriatrzy czekają na telefony
Lekarze rodzinni niechętnie na odległość konsultują pacjentów ze specjalistami. Przez blisko 2,5 roku po ich porady sięgnęli tylko 317 razy
Narodowy Fundusz Zdrowia opłaca telekonsultacje medyków rodzinnych z kardiologami i geriatrami od 2016 r. Porady przez internet miały być lekiem na długie kolejki do specjalistów i ułatwić dostęp do ich pomocy pacjentom głównie z małych miejscowości i wsi. Dzięki takim konsultacjom medycy rodzinni dostali bowiem możliwość omówienia dolegliwości konkretnej osoby z dyżurującym kardiologiem czy geriatrą i dobrania terapii dla chorego, bez odsyłania go do kolejnej poradni.
Po ponad dwóch latach od startu teleporad okazuje się jednak, że telefony gotowych do pomocy lekarzy specjalistów, zamiast się urywać, milczą. Obecnie kontrakty na konsylia na odległość mają trzy krakowskie placówki: Centrum Medyczne iMed24, Szpital Uniwersytecki oraz Krakowski Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II. Łącznie współpracują one zaledwie z 11 przychodniami podstawowej opieki zdrowotnej z naszego regionu. Co więcej, nawet te poradnie, które do projektu dołączyły, z nowej możliwości korzystają bardzo niechętnie. W 2016 roku geriatrzy udzielili tylko 13 porad, kardiolodzy 192. W ubiegłym roku telekonsylia dedykowane seniorom nie odbyły się wcale, a te w zakresie chorych serc jedynie 80 razy. Przez pierwsze cztery miesiące tego roku kardiolodzy doradzali 32 razy, geriatrów o pomoc nie poprosił nikt.
Czytaj więcej i dowiedz się:
- jakie fundusze są przeznaczane na system teleporad?
- jakie wady ma aktualny system i co można w nim zmienić na lepsze?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień