Szefa zachodniopomorskiej PO nie chroni już przed zarzutami poselski immunitet, ale posłowie odłożyli decyzję, czy powinien być zatrzymany i aresztowany. A Gawłowski i jego adwokat ostro zaatakowali prokuraturę.
Dzisiaj komisja regulaminowa sejmu miała zbadać wniosek prokuratury, która chce zatrzymać Gawłowskiego i wystąpić do sądu o areszt. Podejrzewa sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej o korupcję, plagiat i ujawnienie tajemnicy. Ale na zatrzymanie i wniosek o areszt musi mieć zgodę sejmu.
Posłowie komisji regulaminowej zdecydowali w środę, że sprawie przyjrzą się dopiero na następnym posiedzeniu, czyli za miesiąc. Nie oznacza to jednak, że w ogóle nic nie działo się w sprawie problemów posła.
Komisja zajęła się immunitetem posła, który zrzekł się go kilka tygodni temu. Uznała, że poseł zrzekł się go prawidłowo.
- To oznacza, że sejm nie będzie musiał głosować nad uchyleniem posłowi immunitetu, bo poseł sam się go zrzekł. A co do wniosków o zatrzymanie i areszt, to ze względu na wiele błędów we wniosku zdecydowaliśmy, że zajmiemy się tą sprawą na następnym posiedzeniu komisji, kiedy wątpliwości związane z wnioskiem prokuratury będą już rozstrzygnięte - powiedział nam poseł Marek Hok (PO) z komisji regulaminowej.
Teoretycznie decyzja komisji potwierdzająca zrzeczenie się immunitetu otwiera prokuraturze drogę do przesłuchania Stanisława Gawłowskiego i postawienia mu zarzutów, ale prokuratura nie wezwie go zanim posłowie nie zdecydują, czy zgadzają się zatrzymanie i aresztowanie parlamentarzysty.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień