Gdy bieda zagląda do oczu, w grę wchodzi upadłość konsumencka. Coraz więcej tych upadłości

Czytaj dalej
Fot. Piotr Warczak/zdjęcie ilustracyjne
Katarzyna Piojda

Gdy bieda zagląda do oczu, w grę wchodzi upadłość konsumencka. Coraz więcej tych upadłości

Katarzyna Piojda

- Wydzwaniały windykacje. Straszyli wierzyciele. Przez moje długi spać nie mogłam. Ogłosiłam upadłość konsumencką. Mam spokój - mówi bydgoszczanka.

- Nie brałam pożyczek na wakacje na jakichś Hawajach albo na luksusowy samochód - zarzeka się Kamila, 32-latka z Bydgoszczy. - Ja za granicą przecież nigdy nie byłam. Jeżdżę autobusami, bo samochodu brak.

Brakowało też pieniędzy na życie i na to, co w życiu się przydaje. - Po rozwodzie z mężem sama wychowuję trzech synów - mówi matka. - Wcześniej pracowałam w markecie, zarabiałam na rodzinę. U najstarszego syna parę lat temu zdiagnozowano autyzm. Teraz ma 13 lat, a nadal jeżdżę z nim do specjalistów. Kolejne badania przechodzi.

Pozostało jeszcze 92% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Katarzyna Piojda

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.