Gorzka historia cukierni przy Lwowskiej i jej właściciela Kalmana Sieradzkiego
Ze zdjęć spogląda na nas tęgi mężczyzna. Kalman Sieradzki, jeden z najbardziej znanych cukierników w historii Nowego Sącza przetrwał na długo w pamięci starszych mieszkańców miasta.
Wyremontowana kamienica, na rogu ulic: Lwowskiej i Sobieskiego, wreszcie prezentuje się godnie. Przed wojną była piękną budowlą. Gdy zabrakło Sieradzkich, a nowa władza przestała dbać o nieruchomości, stała się jedną z tych szarych i zapomnianych. W czasach PRL-u powstał na rogu sklep spożywczy. Przed wojną, w tym samym miejscu, znajdowała się najbardziej znana żydowska cukiernia.
Jej właściciel, Kalman Sieradzki urodził się 13 listopada 1881 r. w Nowo Radomsku koło Łodzi. Stąd takie nazwisko? Tylko Żydom galicyjskim Austriacy nadawali niemiecko brzmiące nazwiska. Tam, gdzie mieszkał wówczas Kalman, była Rosja. Pochodził z chasydzkiej rodziny. Świat małego Kalmana zamykał się między chederem, a synagogą, tak samo jak jego przodków. Jego życie odmienił ślub. Wybranką Sieradzkiego została Chana Kremsdorf, urodzona w 1884 r. w Częstochowie. Pobrali się w 1903 r. i wydaje się, że zamieszkali w mieście rodzinnym Chany.
Wybrał Nowy Sącz
Zaraz po ślubie przyszedł na świat pierwszy syn Eliasz (1903 r.). W 1905 r. w zaborze rosyjskim miały miejsce strajki i rozruchy. Kalman zdecydował się wyjechać do Galicji, a na miejsce zamieszkania wybrał Nowy Sącz, pod adresem Lwowska 6.
Jego ortodoksyjna rodzina nie była w stanie zrozumieć tego, że porzucił w tym czasie religię. Zamiast modlitwy coraz bardziej Sieradzkiego pociągał zawód cukiernika.
Z dalszej części tekstu dowiesz sie:
- w jakiej ważnej sprawie protestował cukiernik
- jakim szefem był Sieradzki
- dlaczego jego cukiernia była prześladowana
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień