Gorzów. Rudery są tak „piękne”, że aż zawstydzają miasto
Z krajobrazu miasta znikają szpetne miejsca. Wciąż jest ich jednak kilkaset...
- Za tym budynkiem, to nawet nie będzie żalu. Przez ostatnie lata nic się przecież w nim nie działo. Czasami służył jedynie za punkt wyborczy i chodziło się tam głosować – mówi Włodzimierz Wasiukiewicz z Dolinek. Cieszy się, że miasto zabrało się za likwidację części ruder. W lutym rozebrany został pawilon nieopodal byłego szpitala przy ul. Warszawskiej, który kiedyś był siedzibą klubu seniorów Pogodna Jesień. W tym roku zniknąć ma także kilka innych. Także w ścisły centrum miasta.
- Jeżeli coś się sypie, to nie ma się co zastanawiać, należy to rozbierać. Zawsze choć trochę będzie dzięki temu w mieście ładniej – uważa Regina Radacka, emerytka z Manhattanu.
O potrzebie oczyszczenia miasta z ruder od lat mówi radny Jerzy Synowiec. Pod koniec zeszłego roku wraz ze Stanisławem Czerczakiem wydał on mini album „Sto miejsc wstydu”. Część ruder likwidowanych przez miasto, znalazła się w tym wydawnictwie.
Więcej przeczytasz w czwartek (2 marca) w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl