- Kilkanaście kolizji, a wszystko przez zbyt wąski wjazd na plac parkingowy przy markecie - skarżą się mieszkańcy Gubina.
Wypadki przy zjeździe na plac przy ulicy Wyspiańskiego zdarzają się niemal cyklicznie. Przynajmniej kilkanaście takich przypadków miało miejsce w ostatnich latach. Rzadko były to bardzo groźne zdarzenia, w których uczestnicy odnosili poważniejsze obrażenia. Jak jednak zauważają mieszkańcy, a także radni, zagrożenie jest realne i trzeba w końcu coś z tym zrobić.
- Moim zdaniem ten wyjazd jest źle wyprofilowany oraz zbyt wąski. Często kierowcy, skręcający w prawo, zahaczają o chodnik. Jeśli ustawią się za bardzo z lewej strony, to samochody nie mogą wjechać na plac i tworzy się kolejny problem - opowiada gubinianin Michał Krzewski.
Problem zauważa również radna Teresa Opara, która kilka razy zgłaszała go podczas posiedzeń w magistracie:
- Słyszałam już nawet opinię komisji, która twierdziła, że jeśli chodzi o ten wjazd, to wszystko zostało wykonane zgodnie z przepisami. Teoretycznie może i tak, ale w praktyce wygląda to inaczej. Co chwilę zdarzają się tam jakieś kolizje. Niegroźne. Ktoś komuś oberwie lusterko, otrze się, ale to niepotrzebny problem, który trzeba w końcu rozwiązać - mówi radna.
Teresa Opara uważa, że najlepszym rozwiązaniem byłoby skrócenie chodnika przy drodze wojewódzkiej. - Tylko o jeden metr. Dzięki temu wjazd byłby szerszy i to najprawdopodobniej zażegnałoby wszystkie problemy - stwierdza pani Teresa.
Zapytaliśmy burmistrza Bartłomieja Bartczaka, czy takie rozwiązanie jest możliwe. - Faktycznie, jest tam spory problem. Kolizje zdarzały się w tamtym miejscu nadzwyczaj często. Na szczęście niegroźne. - stwierdza włodarz.
- Sami jednak nie możemy temu zaradzić. Wjazd leży przy drodze wojewódzkiej. Musimy skonsultować się z zarządem dróg wojewódzkich, którzy mają nadzór nad drogą oraz chodnikiem. Wysłaliśmy zapytanie do przedstawicieli ZDW i czekamy na odpowiedź - dodaje Bartczak.