„Haniu, powinnaś być sama” - powiedział jej kolega. I sprawdziło się
O aktorstwie marzyła jej starsza siostra. Niestety, wybrała inną drogę życiową. Dlatego to Anna miała spełnić jej plany. I tak się stało - została jedną z największych polskich aktorek teatralnych. Zapłaciła za to jednak wysoką cenę - samotnością.
Wielu jej wielbicieli z radością przyjęło fakt, że niebawem znów będzie można zobaczyć ją na małym ekranie. Anna Polony pracuje bowiem na planie nowego serialu TVP, który powstaje obecnie w Lublinie. „Drogi wolności” to opowieść o trzech młodych Polkach, które z entuzjazmem wkraczają w dorosłe życie w wolnej Polsce w 1918 roku. Krakowska aktorka wciela się w ich babcię.
Być może występ w serialu, który zobaczymy w listopadzie w ramach obchodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, sprawi, że Anna Polony odzyska życiową energię. Ostatnio bowiem raz za razem wyrażała swe rozczarowanie współczesnym teatrem i kinem, przyznając, że coraz częściej myśli o śmierci.
- Starość jest po to, żeby lżej odchodziło się z tego świata, żeby człowiek tak strasznie nie żałował, że ten koniec się zbliża. Wokół mnie coraz mniej bliskich ludzi, poumierali, poodchodzili, a z młodymi już nie ma takiego porozumienia. Jak w piosence: „Coraz więcej ludzi, coraz mniej nas” - mówi w magazynie „Na Żywo”.
***
Anna Polony urodziła się tuż przed wybuchem II wojny światowej. Była najmłodsza z piątki rodzeństwa - kiedy przyszła na świat, jej mama miała 46 lat. Nic dziwnego, że Anną zajmowała się przede wszystkim starsza siostra. Kiedy spacerowały po Plantach, wszyscy myśleli, że to jej dziecko. Mama wstydziła się pokazywać w mieście z małą córeczką.
Czytaj dalej, a dowiesz się więcej o Annie Polony - jej dzieciństwie, historii związanej z aktorstwem oraz życiem prywatnym.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień