Podczas swojej wizyty na Kubie prezydent USA Barack Obama uścisnął dłoń komunistycznemu przywódcy Raulowi Castro i domagał się reform.
Amerykański prezydent wraz z pierwszą damą Michelle i ich córkami Sashą i Malią wyłonił się uśmiechnięty ze swojego Air Force One. Rodzinę prezydencką powitał w niedzielę na lotnisku szef kubańskiej dyplomacji Bruno Rodriguez. Wówczas zabrakło prezydenta Raula Castro. To - jak tłumaczy republikański kandydat na prezydenta Donald Trump - brak szacunku dla amerykańskiego lidera. „Wow, prezydent Obama wylądował właśnie na Kubie, wielka rzecz, a Raula Castro nie było, by go powitać. Witał papieża i innych. Brak szacunku” - napisał na Twitterze. Również wiele zachodnich agencji odnotowało brak Castro.
Rewelacje skwitował Biały Dom. - Oficjalne powitanie Baracka Obamy przez Raula Castro odbędzie się jeszcze w poniedziałek - podał rzecznik Białego Domu. Tak też się stało. W czasie wizyty Obama nie spotka się z byłym rewolucjonistą Fidelem Castro. Jednak uścisnął dłoń jego brata, obecnego komunistycznego przywódcy Kuby. Omówili oni kwestie handlowe oraz reformy polityczne.
Już dwie godziny po wylądowaniu Obama powitał personel z ambasady amerykańskiej w Hawanie, mówiąc: „To wspaniałe móc być tutaj”. „Historyczną wizytą i historyczną szansą” nazwał Obama swój pobyt w ponownie otwartej w sierpniu ambasadzie amerykańskiej.
STORYFUL/x-news
Spędził także czas w starej części miasta. Odwiedził m.in. hawańską katedrę Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia, gdzie spotkał się z kardynałem Jaime Ortegą. Duchowny wraz z papieżem Franciszkiem pomógł Kubie i USA w ociepleniu stosunków po ponad 50 latach zimnej wojny.
Nie wszyscy jednak czekali na wizytę amerykańskiego prezydenta. Zaledwie kilka godzin przed przylotem Obamy w Hawanie aresztowano demonstrantki, które - organizując uliczne protesty - domagają się uwolnienia więźniów politycznych. Wśród zatrzymanych w grupie Kobiety w Bieli (katolickie opozycjonistki) była m.in. przywódczyni ruchu Berta Soler.
Zgodnie z planem wizyty Obama ma się we wtorek spotkać z przedstawicielami opozycji, jedną z zaproszonych na to zebranie osób była właśnie Soler.
Sylwia Arlak