Holszany na Wileńszczyźnie. Rodzinny dom Leokadii Michalewicz stał na końcu ulicy Oszmiańskiej

Czytaj dalej
Fot. Fot. Archiwum rodzinne
Szymon Kozica

Holszany na Wileńszczyźnie. Rodzinny dom Leokadii Michalewicz stał na końcu ulicy Oszmiańskiej

Szymon Kozica

- Ledwie mama skończyła 18 lat, rodzice wydali ją za mąż, bez żadnej zgody, za mojego ojca, starszego o 20 lat. Bo bogaty, 32 hektary ziemi, gospodarstwo, zaczął budowę swojego domu... - opowiada Leokadia Stróżyńska z domu Michalewicz z Zielonej Góry, która dzieciństwo spędziła na Wileńszczyźnie.

Klasztor, kościół, zamek nad rzeką Olszanką... Pani Leokadia zabiera nas do miasteczka Holszany na Wileńszczyźnie. Wzniesienie zamku zlecił na początku XVII wieku Paweł Stefan Sapieha, dworzanin Stefana Batorego, koniuszy wielki litewski, poseł na Sejm, późniejszy podkanclerzy litewski. Tenże Sapieha, po czterykroć żonaty, kilka lat później ufundował także klasztor i kościół. Po śmierci w 1635 roku został pochowany w tej właśnie świątyni, w której wdowa nakazała umieścić nagrobki męża i trzech poprzednich żon.

CZYTAJ DALEJ:

  • Holszany na Wileńszczyźnie wspomina Leokadia Stróżyńska z domu Michalewicz z Zielonej Góry, 
Pozostało jeszcze 93% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Szymon Kozica

Z „Gazetą Lubuską” jestem związany od lipca 2000 roku - wtedy przyszedłem na praktyki do Działu Sportowego. Pracuję w redakcji w Zielonej Górze. Interesuję się sportem, ze szczególnym uwzględnieniem lekkiej atletyki i żużla, a także tym, co dzieje się w Zielonej Górze. Uwielbiam żywe lekcje historii, czyli wspomnienia Czytelników pochodzących z Kresów i nie tylko z Kresów. Czas wolny chętnie spędzam z książką w ręku. Moim ulubionym autorem jest Gabriel García Márquez, który o sobie mówił tak: „W gruncie rzeczy nie jestem ani nie będę nikim więcej niż jednym z szesnaściorga dzieci telegrafisty z Aracataki”.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.