Jaga Hupało: Cenię sobie sztukę, która jest też sztuką pomagania

Czytaj dalej
Fot. Zamek Królewski na Wawelu
Katarzyna Kachel

Jaga Hupało: Cenię sobie sztukę, która jest też sztuką pomagania

Katarzyna Kachel

Do życia lubię podchodzić w sposób świąteczny - mówi Jaga Hupało, artystka i projektantka. W sobotę na Wawelu o godzinie 13 zobaczymy Kruche piękno - performance Jagi Hupało, inspirowany wystawami Gabinet Porcelanowy i „Wspaniałość rokoka”, połączony z akcją społeczną na rzecz Fundacji Rak’n’Roll

Człowiek z natury jest kruchy?
Kruche piękno to doświadczenie płynące z dojrzałej twórczości. Bo właśnie w tej dojrzałej twórczości znalazłam miejsce na uznanie, że piękno jest kruche, tak jak i kruchy jest człowiek. I w tej świadomości jest akceptacja i pragnienie szczęścia. Może to być fundamentalne odkrycie, którego mądrość pozwala na czułość, wrażliwość, celebrację piękna i docenienie życia. W projekcie odnoszę się do wystawy figurek miśnieńskich na Wawelu; one same, jak i epoka, w której powstały, stają się moją inspiracją, odniesieniem. To epoka, w której była przestrzeń do największej wolności twórczej, mocy kreacji, która przejawiała się w tworzeniu peruk, wspaniałych kostiumów, rozwoju sztuki klasycznej, także mojej ukochanej sceny operowej.

Do tego rodzaju uznania i projektu trzeba dojrzeć?
Dochodziłam do niego długo, potrzebowałam czasu i wielu wydarzeń artystycznych, podczas których nabierałam świadomego kontaktu ze sztuką, z historią mody, wyjątkowymi dziełami i ludźmi ją tworzącymi. Współpracowałam z wielkimi mistrzami i na bazie tych doświadczeń nabierałam także pokory twórczej. Moim marzeniem było połączenie w tym projekcie pokolenia mistrzów z młodymi artystami, którzy dopiero wchodzą na scenę kreacji, stąd znalazły się w nim projekty studentów i absolwentów Akademii Sztuk Pięknych, jak też innych niezależnych twórców, m.in. kreatorki piór Agnieszki Bukowskiej. To także współpraca przy impresji filmowej z Idalią Sarzyńską, która dopiero wchodzi na scenę reżyserską, ale już widać, że jest gotowa do tworzenia pięknych obrazów filmowych. Jestem zadowolona z momentu twórczego, w którym teraz jestem, kiedy mogę czerpać ze swojego doświadczenia i przekazywać je młodszym, łączyć swoją dojrzałość z krytycznym spojrzeniem młodego pokolenia, które staje w swojej kruchości ekologicznej, wrażliwości na to, co dzieje się z Planetą, doświadcza siły żywiołów i próbuje sobie z tym radzić. Już sam fakt naszej kruchości i kruchości natury daje nam sporo informacji. A porcelana? Ona jest najlepszym medium, by wyrazić, jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem, by zobaczyć w relacji pęknięcia, o którym w Manifeście Kruchego Piękna pisze Agnieszka Szpila, zauważając, że trwałość sama w sobie nie ma nic pięknego, dopiero współistniejąca z kruchością nabiera znaczenia.

Rozumiem teraz, dlaczego porcelana.
Tak, ale porcelana to też powrót - wychowywałam się na pograniczu Dolnego Śląska i hrabstwa kłodzkiego, gdzie mocne i obecne jest wciąż to kruche dziedzictwo. Ceramika i porcelana zawsze były dla mnie ucztą, zdobiło się nimi stoły w sposób świąteczny i to mi się bardzo podobało. Do życia też lubię podchodzić w sposób świąteczny. Z Wawelu dostałam kilka zaproszeń i kilka wystaw do wyboru, ale wybrałam figurki miśnieńskie, które wydają się najbardziej skromne. Ale dla mnie jest to mocny fundament. Podczas realizacji takich projektów, które łączą się ze sztuką, wiele rzeczy odkrywam. Tym razem też tak było. Surowce, które są używane do wytwarzania porcelany, są także wykorzystywane do zabiegów pielęgnacyjnych i kosmetycznych. Więc tutaj mamy wspólny surowiec i wspólne ikoniczne porcelanowe piękno. Moja mentorka artystyczna z wydawnictwa Rebis Grażyna Szponder, która kiedyś zaproponowała wydanie o mnie książki, była przekonana, że interpretacja piękna poprzez moją osobę ma duże uzasadnienie. Dodała mi tym skrzydeł. Na bazie jej przekonania, nabrałam przekonania i ja - poczułam, że mogę się podjąć takich interpretacji. I to jest wspaniała przygoda, którą kontynuuję. Inspirowanie się rzeźbami, dziełami czy jak w tym przypadku figurkami jest czystym odniesieniem do świadomego tworzenia z ludźmi i dla ludzi. Pierwszą ikoną, która w tym projekcie stała się figurą, zarówno poprzez metaforę nazwiska, jak i poczucie humoru, była Katarzyna Figura. I to ona użyczyła nam głosu, przeczytała bajkę napisaną przez Piotra Sarzyńskiego. Grupa aktorów podczas sobotniego performance przeczyta manifest napisany przez Agnieszkę Szpilę, który tak mocno wyraża nasze współczesne wyzwania. W nim także mocno znajduję przestrzeń dla siebie i moich córek Anny i Antonii jako malarek błękitu.

Malarek błękitu?
Malarki błękitu, czyli te osoby, które podpisywały figurki. Przy definiowaniu stylu Polak-Polka współcześnie, którego mam zamiar dokonać podczas performance’u będę używała nożyczek. Proszę zwrócić uwagę, że sygnatura miśnieńskiej porcelany to dwa skrzyżowane miecze, podobny znak jak nożyczki, którymi się posługuję w mojej pracy.

Nie skojarzyłam.
Praca przy projekcie pozwala mi zobaczyć wiele wspólnych mianowników, ten był jednym z nich. I dla mnie to też było odkrycie, przypływ olśnienia, kiedy zobaczyłam, jak łączą się te dwa symbole. Nożyczki to przecież dwa połączone miecze, to narzędzie, którym od kilku dekad definiuję styl. Celem performance’u jest akt oddania włosów na rzecz Fundacji Rak’n’Roll . Mamy już pierwszą modelkę, która z własnej potrzeby podzieli się swoim pięknem i odda włosy, mamy też pierwszego odbiorcę. Cenię sztukę, która jest też sztuką pomagania, ma swój wątek służebności i przydatności. Jedna z większych potrzeb ludzkości przejawia się przez gen bycia potrzebnym, bycia użytecznym.

Wawelskie spotkanie takie właśnie będzie. Ale to także oswajanie się z kruchością życia, z chorobą, z lękiem przed śmiercią, także z mocą dawania i dzielenia się.
Zauważenie faktu, w jakim momencie życia jesteśmy, pozwala nam przyjąć właściwą postawę, z której płynie duża i pomoc, i mądrość. Świadomość, że możemy coś naprawiać, wykorzystać w taki sposób, by nie konsumować więcej, ale czerpać mądrzej, może kolejny raz, dzieląc się lub coś oddając, jest dla mnie bardzo szerokie i ważne. Wierzę, że nauka współczesna nam w tym pomoże, bo sztuka pomoże na pewno.

Choćby dzięki figurkom Johanna Joachima Kaendlera, które pokazują, że mimo kruchości, przetrwanie jest możliwe?
I można przyjąć to za dobry wzór, że kruche dobrze traktowane może mieć swoją moc. Wiedziała pani, że każda figurka jest pokryta szkliwem lustrzanym i prezentowana jest w ramach wystawy w lustrzanych gablotach? To ich wspólna przestrzeń. A ja przecież przez całe twórcze życie staję przed lustrem, tak się spotykam z ludźmi. To właśnie ich odbicie jest doskonałością i Kruchym Pięknem.

Kiedy my, Polacy, stoimy przed lustrem, to co widzimy?
Polska jest światowa i na pewno nie krucha, mamy przepracowany bardzo ważny materiał, idziemy w stronę akceptacji, szczęścia, wolności, zdrowego życia, celebrujemy piękno, mamy przestrzeń dla uchodźców, dla innych ludzi, odmiennego myślenia. To mi się podoba; staliśmy się miejscem, w którym można dobrze żyć. Naszą decyzją i wyborem jest za czym dziś chcemy podążać. I to spotkanie na Wawelu jest jednym z takich wyborów. Połączeniem sztuki z działaniem społecznym, która pokazuje moc w kruchości. Jest też wielkim gestem oddania potrzebującym tego, co jest nasze. Jest to też wydarzenie całkowicie otwarte, podczas którego będzie można zobaczyć piękno dawnej epoki w formie kostiumów i peruk ze spektakli Opery Narodowej, które miałam zaszczyt współtworzyć i współczesną opowieść o człowieku przy udziale tak wspaniałych aktorów, jak Jolanta Litwin-Sarzyńska, Grzegorz Sierzputowski, Agnieszka Podsiadlik, Sebastian Łach, którzy się wcielą w figurki i na żywo będą czytać teksty Agnieszki Szpili i Piotra Sarzyńskiego, będzie z nami także Dariusz Stańczuk ze swoim radiowym głosem. Pokażemy różne formy porcelanowego życia. Usłyszymy również m.in. nagranie szeptu Katarzyny Figury i skomponowany pod to wydarzenie utwór muzyczny Roberta Nizińskiego i Marka Ołdaka w impresji filmowej zarejestrowanej przez operatora Bartka Wasilewskiego. Muzycznie towarzyszyć nam również będą: artystka Katarzyna Karpowicz i Łukasz Woźniak, wizualizacje zdjęć interpretujące porcelanowe figurki na fotografiach Izy Grzybowskiej, wykonanych do projektu Kruche Piękno, oraz materiał dokumentacyjny z performance’u Łukasza Borkowskiego wyświetli Daniel Fedorczuk.
Serdecznie zapraszamy i liczymy na Państwa obecność.

[gal]79129471[/gal]

Katarzyna Kachel

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.