Jak drzwi przekładałem w lodówce [FELIETON]
Przez miesiąc kupowałem tego słonia wśród maszyn AGD. Dwa sklepy, trzy i pół dostawy, 20 godzin przesiedzianych w domu w oczekiwaniu na łaskawy telefon z firmy przewozowej. Jeśli kto myśli, że kupno lodówki jest proste, to lepiej niech zajmie się liczeniem całek, a swoją zaszronioną chłodziarko-zamrażarkę przytuli.
Przyjechała wreszcie, pod moją nieobecność, a „J” zaskoczona tym faktem dała się przegadać zmęczonym panom, że przecież zmiana kierunku otwierania drzwiczek to łatwizna, dwie śrubki, w każdej chwili samemu można zrobić. No więc zacząłem robić.
Teraz lodówki są wyposażone w bezprzewodowe połączenia na USB, które nie mam pojęcia do czego służą.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 18,45 zł co 5 dni.
już od
18,45 ZŁ /5 dni