Jak krakowscy Żydzi budowali państwo Izrael - w książce prof. Sroki

Czytaj dalej
Fot. Fot. Paweł Stachnik
Paweł Stachnik

Jak krakowscy Żydzi budowali państwo Izrael - w książce prof. Sroki

Paweł Stachnik

Żydzi z Krakowa wnieśli znaczący wkład w powstanie nowoczesnego państwa Izrael. Tworzyli izraelski parlament, szkolnictwo, rolnictwo, wojsko. Dorobek ten przebadał prof. Łukasz T. Sroka z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

Od dziesięciu lat prof. Łukasz Tomasz Sroka z Instytutu Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Pedagogicznego zajmuje się badaniem historii polskich Żydów. Zaczynał od dziejów Żydów krakowskich, później rozszerzył swoje zainteresowania na Żydów lwowskich i - szerzej - galicyjskich. Niejako naturalnym krokiem na tej naukowej drodze było następnie przejście do badań kolejnego tematu, czyli problemu migracji polskich Żydów do Palestyny w XIX i XX w.

Z Galicji do Izraela
- Badając dzieje Żydów krakowskich i galicyjskich często natykałem się na taką oto informację dotyczącą moich bohaterów: „wyemigrował do Izraela”. Postanowiłem więc zbadać, co działo się z nimi po wyjeździe do Palestyny, jak tam żyli, co robili - mówi prof. Sroka.

Do podjęcia tego problemu badawczego naukowca zachęcała także obfitość źródeł na temat XIX-wiecznych galicyjskich społeczności żydowskich, jakie znajdowały się w odwiedzanych przez niego archiwach Lwowa, a także świadomość, że w Izraelu żyją jeszcze świadkowie wydarzeń - ludzie, którzy wyemigrowali tam z Polski przed wojną.

A już w trakcie badań pojawiło się kolejne bardzo ciekawe zagadnienie: wkład polskich Żydów w budowę państwa Izrael. I to właśnie tej sprawie prof. Łukasz Sroka poświęcił kilka ostatnich lat swoich badań oraz wydaną właśnie w Krakowie obszerną książkę pt. „Polskie korzenie Izraela” (napisaną wspólnie z bratem Mateuszem Sroką, który przeszło rok mieszkał w jednym z kibuców na Pustyni Negew oraz w Jerozolimie).

Na pytanie jaki był wkład polskich Żydów w budowę współczesnego państwa Izrael historyk odpowiada krótko: - Ogromny. I wyjaśnia: odbudowa Izraela była wspólnym dziełem Żydów, którzy już mieszkali w Palestynie, Żydów przybywających tam z ziem dawnej Rzeczypospolitej, z Europy Zachodniej oraz z południa Europy (np. Rumunii i Bułgarii). - Według mnie, spośród wszystkich tych grup wkład polskich Żydów był bezsprzecznie największy - mówi historyk.

Uzasadnienie tej tezy jest ilościowe i jakościowe. Po pierwsze, wśród Żydów przybywających do Izraela grupa polska należała do tych najbardziej licznych. Po drugie zaś, Żydzi polscy byli siłą sprawczą przy tworzeniu najważniejszych instytucji nowego państwa. Tych decydujących o szansach jego powstania, i tych warunkujących możliwości jego utrzymania. Przykłady? Proszę bardzo.

Kibuce w Krakowie
Wielu polskich Żydów przybywających jeszcze przed I wojną światową do Izraela zakładało tam kibuce. Równolegle takie kibuce powstawały w... Polsce. Żydzi uczyli się w nich uprawy roli i hodowli zwierząt. Były one rozsiane po całym kraju, a najwięcej ich znajdowało się w Galicji, a później w Małopolsce. Kibuce takie powstawały także w Krakowie. Jeden z nich istniał na Cichym Kąciku. Żydowska młodzież wędrowała tam po szkole na zajęcia związane z rolnictwem.

Inne kibuce mieściły się wręcz na podwórkach kamienic. - By pojąć jakimi zasadami trzeba się kierować przy pielęgnacji drzewek owocowych wystarczało jedno drzewko. By nauczyć się uprawy ziemniaków wystarczała jedna grządka. Na to wszystko znajdowało się miejsce na podwórku - opowiada prof. Sroka.

Izraelskie rolnictwo zakładali później dobrze rolniczo wyedukowani Żydzi z Polski. Dzięki temu szybko stało się ono przodującym w świecie i tak jest do dziś. Inna sprawa to kadry dla nowego państwa. Żydzi polscy, a zwłaszcza Żydzi galicyjscy zapewnili Izraelowi kadry polityczne. Uczestniczyli oni wszak w pełni w życiu politycznym Galicji, wchodząc w skład władz samorządowych, biorąc udział w pracach Sejmu Krajowego, posłując do parlamentu wiedeńskiego, a później do Sejmu II Rzeczypospolitej. Kraków i Galicja były świetnym poligonem politycznym dla ludzi, którzy emigrowali później do Erec Israel i tam zakładali samorządy, związki zawodowe i partie polityczne.

- Dość powiedzieć, że za ojca-założyciela izraelskiego parlamentaryzmu uchodzi Izaak Grünbaum, doświadczony żydowsko-polski polityk, który był parlamentarzystą II Rzeczypospolitej, a potem wyemigrował do Palestyny. Zabrał ze sobą wiele materiałów związanych z pracą Sejmu: instrukcji, regulaminów, statutów. W Izraelu okazało się, że jest najbardziej doświadczonym parlamentarzystą na tym skrawku ziemi. I to on przystąpił do tworzenia izraelskiego parlamentu zwanego Knesetem - wyjaśnia historyk.

Siły zbrojne
Polscy Żydzi tworzyli też izraelskie siły zbrojne. Mało kto wie, że w latach 30. ub.w. polska armia organizowała szkolenia wojskowe dla bojowników żydowskich. Władze sanacyjne popierały bowiem ideę emigracji żydowskiej z Polski i starały się ją ułatwiać.

Przywódca Nowej Organizacji Syjonistycznej Włodzimierz Żabotyński planował stworzenie 40-tysięcznej żydowskiej armii, a następnie jej desant w 1940 r. w Palestynie i odbicie jej z rąk angielskich. Wyszkoleniu kadry oficerskiej dla tej armii miały właśnie służyć szkolenia w Polsce.

Odbywały się one w Zofiówce na Wołyniu, w Poddębinie koło Tuszyna oraz w małopolskim Andrychowie. W tym ostatnim przypadku uznano, że tamtejsze okolice rozciągające się od Andrychowa do Wadowic i Kalwarii Zebrzydowskiej bardzo przypominają północny Izrael, gdzie planowano jeden z desantów. Wiosną 1939 r. na wzgórzach koło Andrychowa przeprowadzono nawet utajnione manewry żydowskich bojowników pod nadzorem polskich oficerów.

Kochają swoje miasto
Badając „polskie korzenie Izraela” prof. Sroka wspólnie z bratem natrafiał też na ślady krakowskie. Kraków należał w końcu XIX w. do wiodących na skalę europejską ośrodków ruchu syjonistycznego.

Żydzi krakowscy byli liczną zbiorowością i wielu z nich zamieszkało w Izraelu. Byli wśród nich ludzie o kwalifikacjach, które okazały się bardzo potrzebne w nowym państwie. Z Krakowa wyjechało wielu Żydów o wysokim wykształceniu, nie tylko absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale także słynnego krakowskiego Gimnazjum Hebrajskiego, z którego wyszło wielu wspaniałych ludzi, i którzy zajmowali później w Izraelu najwyższe stanowiska.

- Poziom nauczania w tym gimnazjum był tak wysoki, że jego absolwenci byli przyjmowani na Uniwersytet Hebrajski w Jerozolimie bez egzaminów - mówi prof. Sroka. Wychowankowie krakowskiego Gimnazjum Hebrajskiego pełnili później w Izraelu ważne funkcje w armii, dyplomacji, nauce, biznesie. W Krakowie działały też ważne postacie ruchu syjonistycznego, np. Abraham Ozjasz Thon - rabin, kaznodzieja, publicysta, poseł na Sejm, postać znana w międzywojennym Krakowie.

Żydzi krakowscy po dziś dzień tworzą w Izraelu bardzo dobrze zorganizowaną grupę. Działa tam Związek Krakowian, na czele którego stoi pełna energii Lili Haber.

Jak podkreśla prof. Sroka, wszyscy oni są zakochani w swoim rodzinnym mieście. Zdarzało się, że niektórzy z nich mieli lepszą orientację w bieżących sprawach krakowskich niż sam profesor! - Nie jeden raz moi izraelscy znajomi ze Związku zaskakiwali mnie wiadomościami, że w Krakowie zamknięto taki, a taki antykwariat, że ukazała się taka a taka nowość wydawnicza, że wydarzyło się to lub tamto - uśmiecha się badacz.

Z kolei dla mieszkającego w Izraelu Mateusza Sroki bardzo wzruszające były spontaniczne rozmowy w środkach komunikacji, w sklepach, w kawiarniach, a nawet w małych osadach na pustyni. Choć biegle posługuje się językiem hebrajskim, to krakowianie bezbłędnie rozpoznawali jego nie tylko polski, ale nawet krakowski akcent.

Po krótkiej konwersacji mówili stanowczo: „Pan jest z Krakowa! Musi się pan ze mną napić kawy i opowiedzieć mi co słychać na Kazimierzu, jak teraz wygląda ulica Grodzka, jak linia A-B na krakowskim Rynku…”. Bywało, że rozmowa z izraelskim krakowianinem przedłużała się tak bardzo, iż zostawał u nowo zapoznanej osoby na noc. To były pasjonujące „nocne Polaków rozmowy”.

Izraelscy krakowianie są dumni ze swego miasta. Kraków jest marką w świecie i nie przynosi im ujmy. Zdają sobie sprawę, że pochodzą z miasta, które odegrało ważną rolę w historii nie tylko Polski, ale i Europy. Mogą też z satysfakcją opowiadać o wkładzie swoich przodków w budowę tego miejsca.

Paweł Stachnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.