
Regulamin przewozów konnych powstaje w Wiśle. To odpowiedź na dramatyczny finał kuligu. Urzędnicy z Wisły w trosce o zdrowie zwierząt i wizerunek miasta postanowili utworzyć regulamin przewozów konnych na terenie Wisły i Nadleśnictwa Wisła. Wraz z osobami organizującymi kuligi w Wiśle i Istebnej, powiatowym lekarzem weterynarii i przedstawicielem Nadleśnictwa omówili założenia do utworzenia takich przepisów.
To efekt dramatycznych scen, jakie miały miejsce pod koniec lutego podczas kuligu w Wiśle Czarnem, gdy koń o imieniu Shagi, który ciągnął sanie z 14 osobami, padł martwy. Sprawa odbiła się szerokim echem, była komentowana w mediach społecznościowych. Zajmuje się nią prokuratura.
- Kuligi w Wiśle są organizowane bardzo często, biorą w nich udział i wiślanie, i osoby spoza miasta. Nigdy nie było negatywnego sygnału. To, co się stało, było pierwszym takim zdarzeniem - mówi Tomasz Bujok, burmistrz Wisły.
Podkreśla, że inicjatywa stworzenia takiego regulaminu i jego późniejsze egzekwowanie wyszło od właścicieli koni, którzy organizują kuligi. Zgodnie z nim, wprowadzona zostanie tzw. Karta pracy, która ma zawierać dane konia, godziny pracy (czas jej rozpoczęcia, zakończenia i przerwy), a także liczbę przewożonych osób oraz czas karmienia i pojenia.
- Sam pomysł utworzenia takiego regulaminu jest dobry, ale w jego tworzeniu powinny brać udział także organizacje pozarządowe, zajmujące się obroną zwierząt - uważa Anna Zielińska, wiceprezes Fundacji Viva!, troszczącej się o poprawę losu zwierząt.
Dalej piszemy:
- czym różnią się przewozy konne w Wiśle a tymi z Morskiego Oka w Zakopanem,
- jakie są założenia regulaminu,
- czy regulamin nie będzie martwym przepisem.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień