Jarmark Staroci opuści Rynek Wieluński w Częstochowie?

Czytaj dalej
Fot. BR
BR

Jarmark Staroci opuści Rynek Wieluński w Częstochowie?

BR

Jurajski Jarmark Staroci w tym miesiącu się nie odbędzie. Nie oznacza to jednak, że zostanie całkiem zlikwidowany.

To pokłosie sporu o organizację giełdy, która od lat zlokalizowana była na Rynku Wieluńskim, mimo sprzeciwu mieszkańców, którzy narzekali na hałas, zanieczyszczenia, a przede wszystkim na problemy z dojazdem do posesji.

Urząd Miasta zdecydował, że administratorem Rynku Wieluńskiego ma zostać Miejski Zarząd Dróg i Transportu, który zastąpi Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. MOSiR udostępniał przestrzeń firmie Eugeniusza Chrzana organizującej tam Jarmark Staroci. Umowa wygasa w grudniu, ale już w tym miesiącu impreza się nie odbędzie.

Jarmark odbywa się od 17 lat. Pierwotnie gościł na Starym Rynku, ale w 2009 roku został przeniesiony tymczasowo na Rynek Wieluński. Powodem takiej decyzji były trwające tam prace. Jarmark miał wrócić na Stary Rynek w 2010, ale po raz kolejny zapadła się tam nawierzchnia i konieczne było przeprowadzenie prac archeologicznych. – Mieszkańcy początkowo nie protestowali, ale ponieważ nic nie mówiło się o relokacji Jarmarku Staroci, ta uciążliwość była coraz większa – mówi Stanisław Gruszka, który od czterech lat jest radnym dzielnicy Częstochówka-Grabówka.

Mieszkańcy żalili się na problem z dojazdem do posesji, hałas i zanieczyszczenia. – Pod oknami stawiana jest toaleta. Obrazy, które są sprzedawane, są opierane o ścianę budynku - mówi Jolanta Dereń.

Z kolei organizator Jarmarku Eugeniusz Chrzan ma podpisy poparcia kilkudziesięciu mieszkańców. – Ale nie chodzi o to, żeby licytować się, po której stronie jest więcej mieszkańców, ale o to, żeby porozmawiać, używając argumentów. Zostałem zaproszony na czwartkową sesję Rady Miasta, zobaczymy co moja wizyta przyniesie – mówi Chrzan i nazywa zarzuty mieszkańców „kłamstwami”. Twierdzi, że nie było problemów ani z dojazdem do posesji, ani z utrzymaniem czystości. Miasto jako nową lokalizację Jarmarku wskazuje Rynek Gabriela Narutowicza na Zawodziu.

– To mogłoby doprowadzić do pauperyzacji Jarmarku, bo mogłyby się pojawić osoby, które chciałyby prowadzić normalną sprzedaż, a nie sprzedawać antyki – mówi Eugeniusz Chrzan, który nie zamierza jednak rezygnować i jak udało się nam dowiedzieć, rozmawia w sprawie organizacji imprezy na terenie giełdy kwiatowej przy ulicy Radomskiej, ale najpierw chce podczas czwartkowej sesji poznać stanowisko miasta.

BR

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.